środa, 31 października 2007

Wyznanie samobójcy





W swojej dłoni trzymam nóż.
Zawiązuje pętle na swej szyi.
Pistolet jest naładowany.
Trucizna gotowa do wypicia.

Tylko jeden ruch.
Ten jedyny.
I nastąpi koniec.
Ten, którego teraz pragnę.




Rico

 

niedziela, 28 października 2007

Dzwon żyjących





Zamknięta szyba wprawiona w drżenie.
Dziewięciokrotność dźwięku Salomona.
Tu Hałas i Chaos  i Huk i Wrzawa
Tam Cisza i Dźwięk, Głęboko i Płasko
Odzywa się mroczny - jasny ton

Słyszę Hałas i Śmiech.
Radość i Ból.
Ignorancję i Empatię.
Odwagę i Lęk.

I Ciebie i Mnie.

Cisza.

Ogarnęła świat zbierając krwawe żniwo
Pośród dźwięku pól.
A w ciszy pełen obraz.
Znów słychać kilka dźwięków.

                           Bębnienie klawiszów ustawionych
                                                 przed błyszczącym ołtarzem.
                          Na cały regulator popularna piosenka
                                      odzywa się póki może.
                          Niepewne rozmowy pełne nieszczerości
                                                    z opuszczonymi przyjaciółmi.
                          Słychać dzwon zbierający olbrzymi
                                          wywar ciszy domowej.

A wszystko znów nie wyciągnęło lekcji,
Nie doszło do żadnych wniosków.
Pogrążeni w hałasie codzienności
Znów wyruszymy po nową rzeczywistość
Nie dostrzegając tej za oknem.





kukurydza

 

wtorek, 23 października 2007

Zostałam sama





Popchnąłeś mnie
Potknęłam się
Upadłam na twarz,
skaleczyłam się
Dłonie krwawią
z oczu płyną łzy
Patrzysz tak obojętnie
z pogardą i chłodem
Odwracasz się plecami
odchodzisz
Unoszę dłoń
Podnoszę wzrok
Rozwieram usta
by bezdźwięcznie zawołać
w nicości twe imię
Nie słyszysz mnie
Znikasz za zakrętem
Światła gasną
Nikt nie będzie już iść
obok mnie
Zostałam sama 



Risa

 

niedziela, 14 października 2007

Przytul






                        Przytul, pocałuj,

                        Słów nie żałuj,



                        Powiedz, że kochasz mię,

                        Że otrzesz mi tę łzę,



                        Rzeknij mi, nie jest źle,

                        Że razem przetrwamy złe,



                        Powiedz, że jestem Twym życiem,

                        Że serce me Twym skryciem,

                       

                        Rzeknij jeszcze raz,

                        Że kochasz mnie przez cały czas,



                        Przegoń smutki me,

                        I oddaj serce swe,



                        Spojrzyj w oczy mi,

                        Bym widziała że jesteś Ty,



                        Powiedz, wybaczasz,

                        Z drogi nienawiści zawracasz,



                        Wiem, źle zrobiłam,

                        Zły postępek uczyniłam,

           

                        Lecz żałuję kochany,

                        Otrzyj z krwi me rany,



                        Proszę przytul, pocałuj,

                        Milcz, i ze mną żałuj,




vampire

niedziela, 7 października 2007

Rozmyślania deszczowe






Siedzę podczas burzy
Uważnie wpatruję się w czas
Patrzę na deszczowy krajobraz
Wchłaniam w siebie zapach kropel stu

Myślę i patrzę, patrzę i myślę
Wsłuchuję się w sugestię padającego deszczu
Po niebie przemyka złota błyskawica
Doniosły grzmot nadaje jej ton.

Ostatnie pluski słychać za oknem
Ucho w oddali wychwytuje grom
Wspaniała światłość zostaje w niebiosach
Rześkie powietrze ogarnia świat.

Na pocieszenie zostaje z nami zapach
Ziemi, stęsknionej za deszczem
Umykającym w popłochu pośród chmur
Najpiękniejszy aromat pod słońcem.

Zapach Ziemi rozgrzanej
Na którą spadł ożywczy deszcz
Zapach Pani Ziemi stroskanej
Na której twarz spadł młody deszcz

W czas suszy i burza przyjazna
Człowiekowi co nieprzyjazny burzy
I planecie, którą zatruwa
Od wielu,  Ach! zbyt wielu lat.

W delikatnej sugestii mgły
Patrzę i napatrzeć się nie mogę
,,Dziękuję" szepce serce ściśnięte
Z zachwytu nad światem




kukurydza