środa, 21 kwietnia 2010

* * * (jeszcze na jedną chwilę)




Jeszcze na jedną chwilę… Bez uczuć…

Żeby Nikt nie wiedział… nie widział…

Za Judaszowe pieniądze

Bez tchu, bez tchu, dla mnie tańcz!

Pragnę Ciebie całej.

Każdego skrawka ciała

Każdego… Pragnę…



W jesiennym walcu bez uczuć

Z nuconą po cichu melodią, bez słów

Z dystansem do meritum

Ze stoickim spokojem

Drogą po swoiste katharsis.

A parkiet skrzypi pod naszymi krokami



Przywarł do Ciebie nie jedynej

Wiersz bez głębszego morału

Maskotwarz tandety, zwyczajnej rutyny

Nie zdejmiesz jej już jak wstydu

Mimo pustych krzeseł

Mimo zgasłych knotów

Mimo opadłej kurtyny

Nie dał Ci wyboru

„Zanućmy jeszcze raz”

Zaczynamy na trzy

Jeden, dwa, trzy…





Nierozpoznany