sobota, 31 lipca 2010

Oszczędź jej




W ręku parasol
Lecz nie pomaga.
Policzki mam mokre od łez.
Czy płakać tak ciągle wypada,
Czy może nie?

Me serce krwawi!
Płacz krzyki dławi!
Dusza ma zraniona od ciosu
O łaskę błaga cię!
To nie wypada tak krzywdzić...
Proszę, oszczędź jej...




Angi_

 

sobota, 24 lipca 2010

Alicja

Poszarpane włosy
W oczach świece płoną
I tą gorącą nocą
Nie znajdą jej

Bo jej świat wiruje
w psychodelicznym tempie
a ona go kreuje
małym palcem


Kiedy zamknie oczy
to szybciej i w koło
I pojawia się bezgłowy kot
i stos rozwścieczonych kart

A kiedy je otwiera
to budzi się
to dom  jej dom
po drugiej stronie lustra

Za późno martwe ciało
pod ziemią zakopane
gdzieś w lesie
znaleźli Alicję





murdermachine


piątek, 2 lipca 2010

Jak Ja




Otworzyłam oczy i ściany przestały być kolorowe.

Malowałam kwiaty na podłodze,więc związali mi ręce.

Przymocowali do łóżka, jak więźnia – jak mordercę.

Zamknęli za kratami białych, drewnianych drzwi.



Patrzę, pozwalają mi patrzeć i poruszać ustami.

Plastikowa torebka wisi nade mną– kap, kap.

Niewinność bezradności, bezsilna niemoc ruchu.

Przywiązana! Przyklejona!Zaklejona!



Boję się krzyczeć – nie wolno mi.

Nie pozwalają krzyczeć, nie pozwalają się bać.

Dostaję miligramy otępiałego szczęścia.

Zostawiają demony w duszy, tylko w ciele ich jakby mniej.



Zastanawiam się, ilu jest takich jak ja za innymi drzwiami.

Czy dostają sztuczne szczęście – jak ja?

Czy zakazano im strachu – jak mi?

Czy zamazano w nich marzenia – jak we mnie?



Ilu jest takich jak ja za innymi drzwiami?

W pustych pokojach bez luster.

W zimnych pokojach z jednym łóżkiem.

W cichych pokojach z białą pościelą.



Za ścianą.

Nad sufitem.

Pod podłogą.







Canard