poniedziałek, 31 grudnia 2012

KALEJDOSKOP 2012





Kolejny rok minął nam w tempie błyskawicznym. Kto by pomyślał, że rok temu opisywaliśmy sukcesy i porażki roku 2011. Teraz wydaje się to bardzo odległą przeszłością. Skupmy się więc na mijającym roku 2012. Co się u nas działo? Sami zobaczcie.


   Pierwszy wiersz pt. „Pióro” autorstwa Sognatore pojawił się 13go stycznia.

   Statystyki rozkładały się różnie. Najwięcej wierszy opublikowaliśmy w listopadzie (14) i we wrześniu (13). Najmniej, bo niestety nic, w czerwcu. Niemniej jednak trzeba przyznać, że w następnych miesiącach nadrobiliśmy braki. Łącznie w roku 2012 zostało opublikowanych 68 wierszy, co jest naszym ogromnym sukcesem. 

Pod koniec czerwca, w związku z dziwnymi zmianami na poprzedniej platformie blogowej, podjęliśmy decyzję o przeniesieniu się na coś stabilnego i tak powstaliśmy na obecnej stronie www.stowarzyszenie-mlodych-poetow.blogspot.com. 

Niestety, na naszym kącie są również porażki. Planowana akcja „Złoty Liść” z powodów technicznych nie została przeprowadzona. 

Na pociechę możemy powiedzieć, że ilość młodych poetów, którzy podjęli z nami współpracę znacząco się powiększyła. Powstał również wolontariat, w którym aktualnie działa jedna osoba, ale dobra jedna na początek.

Na facebooku lubi nas już 66 osób, co wpływa pozytywnie także na statystyki. Mamy nadzieję, że w niedługim czasie liczba ta zamieni się na 99. Od powstania bloga na blogspocie, zostaliśmy odwiedzeni na obecną chwilę 6259 razy.

   Czy mamy plany na kolejny rok? Ależ oczywiście, jednak to jeszcze nie pora by się nimi dzielić. Pozostaną one przez jakiś czas poza oficjalnymi informacjami. Wszystko w swoim czasie.

Jako Administrator, szczególne wyróżnienia za zasługi dla bloga, w 2012 roku chciałabym przyznać:
Neufratelowi – za służenie dobrą radą w różnych okolicznościach.
Beatrice – za dopilnowywanie spraw, które niekiedy umykały uwadze.



Miejmy nadzieję, że rok 2013 będzie równie owocny w sukcesy. Wszystkiego dobrego!




piątek, 28 grudnia 2012

O czym pisać wiersze?

piszcie wiersze dzieci
o melancholii i cierpieniu
piszcie o MIŁOŚCI
miłości z wielkich liter pisanej
o złamanych sercach
o łzach i o uśmiechach

ale zwłaszcza o łzach

piszcie o odejściu
o tym że kochać to żyć
że tęsknicie za tym jedynym
że serce jest jedno
a kochać trzeba tak wiele...
że was zostawiła a miała być jedyna
że znów łzy i znów ból...


bo ludzie k o c h a j ą dramaty
uwielbiają złamane serca
i niespełnione miłości
to ich napędza
to ich e k s c y t u j e


a nie piszcie dzieci drogie
nie piszcie tylko o śniegu
o złotym lecie i kolorowej jesieni
o tym że kot zjadł kanarka
że za oknem motyle
że po zimie będzie lato
że nie miłość rozpiera a radość


nie piszcie o czekoladzie
o zapachu pomarańczy
o tym i o tamtym
o tym co nie ważne
co głupie i b ł a h e
zbyt ZWYCZAJNE

bo co to kogo obchodzi?

czwartek, 27 grudnia 2012

Drapacze IV


z głową na mojej piersi
moją ręką na szyi
twój uśmiech - bezcenny
młodzieńcze spojrzenie
choć jesteśmy już dorośli
tworzymy świat własny
już nie wyimaginowany
tym razem prawdziwy

dzieci bawią się w pokoju
my tu - zakochani
ogrzewa nas światło lampy
dobrze nam
gdy jesteśmy sami

czy pamiętasz dzień
w którym braliśmy ślub?
drżące dźwięki organów
uwzniośliły atmosferę
niesamowita jasność
prowadziła nas

zapach ksiąg liturgicznych
błyszczące obrączki
przysięga wszem i wobec
od teraz na zawsze jednością

jeden taniec, jeden uśmiech
jeden, jedyny pocałunek

potem nieskończona rozkosz
słodkie usta, które chłoną
wszystkie dni i lata
które spędziliśmy oddzielnie
jedna noc nie nadrobiła
nadrabiamy całym życiem

piękne są twe usta, skarbie
piękne twoje serce
piękne oczy gdy patrzysz
na to nowe pokolenie

my je stworzyliśmy
i my mamy wychować
najmłodsze dzieci dwudziestego wieku
pokolenie z przejściami
pod nami - z przyszłością

sobota, 22 grudnia 2012

Jedne ze skrytych marzeń

Gdy przychodzi wieczór
i zaczyna u mnie gościć,
zawiesza barani gwiazdozbiór
jaki dziwnym uśmiechem świeci,
a i księżyc uwieszony mruga raz po raz,
gdy ogrania go popielata chmura
jakby odchodził, chował twarz,
ale zawsze wraca, choć pogoda ponura.

Kiedy wszystko wokół śpi
i sam tylko dźwigam powieki
wsparty nocną lampą, która się tli
kładę się do łóżka, staję się lekki
jak lekka może być gąbka,
która po trochu oddaje miłość w wilgoci
po każdym dniu suchsza o gram ułomka
wciąż mokra, bo skrywa źródło bez kroci.

I wtedy marzę o tych gwiazdach
jakimi usłał bym Ci sufit, tak bajecznie
i o tym księżycu zaczepionym o świata dach,
ukrył bym go w Twej nocnej lampie niegrzecznie.
Obudził bym te wszystkie książki,
puścił bym latawce marzeń gdzieś wysoko
i wplatał w Twe włosy kolorowe wstążki,
złowił spadającą gwiazdę z ognistą powłoką,
by zagrzała nasze dłonie
na te wszystkie gry i zabawy.
Wyjął bym stubarwne pisaki i pelargonie
jakie byś przywdziała, a ja na płótnie oddał wasze barwy.
Otworzył bym szuflady dawno zapomniane
i wzbudził te błogie wspomnienia
kilkoma zdjęciami w aromacie kawy owiane
jaką bym przyniósł wraz z ciastkami pełnymi nadzienia
miłości w czerwonej barwie malin,
otulił bym Ciebie ramieniem podczas filmu grozy
i ułożył bym Cię już spać i na słowika fali
jego radosnej piosnki odegnałbym mrozy
i w końcu dał całusa, szepnął dobranoc,
przykrył bym Cię w snów bajecznych koc,
zgasił księżyc, zabrał gwiazdy,
wyszedł i uchylił drzwi, gotów do odjazdu...

czwartek, 20 grudnia 2012

Dołączysz przyjacielu?



Idę wciąż dalej
Na wprost przed siebie,
Idę bez trudu żadnego
Tak dalej, tak dłużej pod jasnym niebem.

Mijam rzeki,
Mijam i lasy,
Nie szukam niczego,
A idę i nie trzymają mnie żadne pasy.

Widziałem już wszystko
Ludzi w mieście
I zwierzęta w dziczy
Czy dojdę końca wreszcie?!

Nie boję się jutra
Z przygodą na plecach
Tak brnę przez dni, tygodnie,
Przez zaspy w zimie, po letnich kwiatach.

Nie stanę tu ani tam,
Jak motyl lekki
Wywieje mnie westchnienie
Nowej przygody, sam wskoczę w jej szczęki.

Póki mam sił
W młodym cielu,
Nie spocznę w miejscu.
Wyruszysz wraz ze mną, mój przyjacielu?!



______________

Czas świąt, czas i radości
Wesołych Świąt Młodzi Poeci!



niedziela, 16 grudnia 2012

Wspomnienie Lata

w kącie pokoju
zakradło się Wspomnienie Lata
tęskniące
żałosne
wzdychające
z bólem wspomina słońce
kwiaty
trawę
kolorowe motyle
Wspomnienie Lata przytulone do grzejnika
takie małe i biedne
aż chciałoby się utulić

a za oknem panuje Zimowa Dama
przysłoniła świat białym puchem
starsza pani karmi gołębie w parku
dzieci rzucają chlebem w łabędzie
na targu pojawiły się choinki
piękne zielone i pachnące
zewsząd błyskają kolorowe lampki
wszędzie słychać kolędy

Wspomnienie Lata skulone przy kaloryferze
zapomniane wspomnienie tego co odeszło
tego co odeszło i tego co nadejdzie
skończy się Zima powróci Lato

jem pomarańczę
w pokoju roznosi się jej zapach
zapach Świąt
czekam już tylko aż wrócę do domu

chcę biegać po schodach w górę i w dół
nucąc pod nosem kolędy
w domu w którym pachnie choinką
i setką różnych wypieków mamy

nie wspominam Lata
a jego Wspomnienie zniknęło spod kaloryfera


_______________

       Naszło mnie na to przy ostatnim wierszu. Tamten był zabawą, radością, śmiechem. Ten jest refleksją. I, jak stwierdziła anada13 pod "Grudniową piosenką", dużo tu ostatnio melancholi. Ludzie! Trochę więcej optymizmu! Trochę więcej śmiechu, radości. To jeszcze nikogo nie zabiło.

wtorek, 11 grudnia 2012

Grudniowa piosenka

idzie Mróz, idzie Mróz
a za Mrozem Śnieg tuż-tuż
idzie Zima, biała pani
śniegu kupę niesie w dani

Bałwan w szalik się owinął
ciepły czas już dawno minął
przytupują dwa Wróbelki
Gil podciągnął golf niewielki

Mikołaja płaszcz czerwony
wieje za nim na wszystkie strony
za Mikołajem biegnie zdyszana
Barburka na czarno ubrana

choinka zieleń swą wystroiła
w lampki i bombki przyozdobiła
Karp wzdycha ciężko, zwykle zmartwiony
najszybciej ze wszystkich zostanie zbawiony

Wigilia niesie opłatek biały
i wół, i osioł przemawia zuchwały
zaraz popłyną z radia kolędy
znów zabiegamy o Jego względy

a tu już Sylwester nieco pijany
zdąża na bal mu przygotowany
Nowy Rok właśnie w bólach się rodzi
obiecuje słońce i żadnych powodzi

obiecuje bogactwo, sławę i miłość
obiecuje zmienić ludzką złośliwość
obiecuje poprawę, że będziemy inni
choć sami sobie jesteśmy winni

a żeby na świecie ciekawie było
coś przed Wigilią jeszcze się skryło
coś ciche, niepewne i niepozore
do Końca Świata wcale niepodobne


_______________

       Uch. Dawno mnie tu nie było. Czuję się jak córa marnotrawna. Jakoś nie miałam ostatnio czasu, piszę też nie wiele. Wen zgubił się już dawno w natłoku spraw na wczoraj, schował za fotelem i nie chce wyjść, póki nie zacznę zachowywać się jak człowiek i nie przestanę wszędzie się śpieszyć. Życie.
       Mam nadzieję, że wiersz pozytywny. Wiem, że momentami mocno zgrzyta w rytmice, ale od jakiegoś czasu mam z tym problem. Ostatnio piszę o wiele więcej prozy, a tam rytmika nie jest tak konieczna. Ale i tak mi się podoba. Zwłaszcza ostatnia zwrotka, która przyszła do mnie nagle i powoduje u mnie napady niekontrolowanego śmiechu.
       Za oknem śniegu kupa, w ręku kubek z gorącą herbatą, dobra książka i parujący grzejnik. Tylko tyle mi potrzeba. Ta myśl o jutrzejszym kole z matmy jest niepotrzebna.
       Uch, musiałam się komuś wygadać.

niedziela, 9 grudnia 2012

Wewnętrznie tak...


Co ja robię w tym świecie? ...
Tak okrutnie dobry, współczujący,
Na morderców sztafecie,
Szczery, prawdziwy, umierający...

Chcę zginąć dziś, przepadnąć
By nie patrzeć na marzeń oprawców
Chcących światem zawładnąć.
Tych podłych, tak bezdusznych serc dawców.

Chcę się wyrwać...
          Ukryć twarz w dłonie
    Zapomnieć...
        Na zawsze...

Somhairle (Sumar)

niedziela, 2 grudnia 2012

szczurzy mistrz

Mistrzu szczurów!
Szczurzy, na swych włościach Panie!
Królu... szczurów.

Jakiś Ty piękny...
Nieogarnięty.
Rozczochrany,
choć niby grzebieniem poukładany
Mistrzu szczurzy!
Szczurzy Panie!

Bądź mi... szczurem zatem...
Szczurzy Mistrzu,
Szczurzy Panie,
Podejmij to błahe wyzwanie
By na moment swej świetności
Być okazem... okazem szczurzości.

Szczurzy królu, na królewskim piedestale!
 Szczurzy Władco swych kanałów!

Skul się... myszko...
Szczurku...

Ja... ja Twoje szczury połykam.
ja się nimi dławię i truję.
Szczurzy Panie... szczurku kochany...
Ciebie.. nie tych szczurów pragnę.

Na kolana padnę,
.... tym, szczurzym pajacykiem...
podrapię niekusząco za uszkiem.
I zostanę z martwym marzeniem.
W pogoni za- nie moim- szczurkiem.