A jeśli wszystek lat wstawić
za jeden szept
romantyczny jak gładź sztyletu
by potem nie czuć pieszczot stu,
splotu ciał i ciepła jej, lecz sławić
jak anioł do sieni
wszedł.
Do pokoju śląc miłosne trucizny
w
słodkiej niewiedzy
o sercu kochanka, tak bardzo strudzonego
iż zbrakło mu sił, oddechu cielesnego
dla tej wybranej, której nie pragnął bielizny,
a duszy w snu twierdzy.
A jeśli romantyczność zaspokoi pragnienia
choć nie powinna,
gdy szczęśliwe dni i spokojne sny przyjdą,
by życie w agonię przemienić, lecz łzy nie wyjdą
tak jak odrzuconemu sercu - utęsknienia
a przecież nic temu nie winna...