Już
za późno
Padły
oskarżenia
Słowa
zawisły w powietrzu
Bladość
przyoblekła twarze
Upadło
serce w kałuży
Już
za późno
Mamroczą
słowa z ruchu warg
Drga
zapadnięta powieka
Cisza
przytłacza oboje
Zagina
fakturę czasu
Już
za późno
Piękno
uciekło do tyłu
Ból
wybija się ponad szereg
Wszystko
trwa i upada
Gdzieś
daleko bije dzwon
Już
za późno
Los
puka do drzwi
Klekocze
klamka złota
Uwięzione
w klatce gniewu
Słowa
wylatują na wolność
kukurydza
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz