Siedzę
podczas burzy
Uważnie
wpatruję się w czas
Patrzę
na deszczowy krajobraz
Wchłaniam
w siebie zapach kropel stu
Myślę
i patrzę, patrzę i myślę
Wsłuchuję
się w sugestię padającego deszczu
Po
niebie przemyka złota błyskawica
Doniosły
grzmot nadaje jej ton.
Ostatnie
pluski słychać za oknem
Ucho
w oddali wychwytuje grom
Wspaniała
światłość zostaje w niebiosach
Rześkie
powietrze ogarnia świat.
Na
pocieszenie zostaje z nami zapach
Ziemi,
stęsknionej za deszczem
Umykającym
w popłochu pośród chmur
Najpiękniejszy
aromat pod słońcem.
Zapach
Ziemi rozgrzanej
Na
którą spadł ożywczy deszcz
Zapach
Pani Ziemi stroskanej
Na
której twarz spadł młody deszcz
W
czas suszy i burza przyjazna
Człowiekowi
co nieprzyjazny burzy
I planecie,
którą zatruwa
Od
wielu, Ach! zbyt wielu lat.
W
delikatnej sugestii mgły
Patrzę
i napatrzeć się nie mogę
,,Dziękuję"
szepce serce ściśnięte
Z
zachwytu nad światem
kukurydza
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz