Wstałam.
Po prostu.
Na czole smutnym
palcem
zrobiłam znak krzyża.
Ale widziałam
tak, na pewno
widziałam
głębię oceanu w jego
pięknych oczach.
Wydawało Ci się.
Więc jednak czuł.
Więc zabolało.
Nie, nie bądź naiwna.
I te listy, pisane
deszczem.
Maksimum słów minimum
treści.
Może niepotrzebnie,
wywołały tylko kolejną
falę łez.
Tchórz.
I patrzę w okno, z
nadzieją,
że znowu go zobaczę.
Nie myśl.
Ważne, że wie co
traci!
Więc mam odejść?
Po prostu?
Zapomnieć?
Tak.
Nie!
Nie chcę.
Więc zamilcz, a Ty
Erato, spal swą lirę
i płacz ze mną,
nad złamanym piórem
miłości!
Larosanegra
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz