Biały puch na
białym tle,
biały świat i
białe życie,
białe postacie w
białej mgle,
wszystko białe,
czyż nie?
Wśród zasp po pas,
wśród mrozu
szczypiącego w twarz
idę sobie, zwykły
człowiek,
a płatki ściągam
nawet z powiek
i chucham w swoje
dłonie,
chucham nim mi
któryś palec lodem spłonie.
Cały opatulony,
prawie zamaskowany,
cały czymś
przykryty jakby schowany.
Stawiam kroki na
białej ziemi, stawiam je
i mimo tej
przejmującej bieli, uszczęśliwia Ona mnie.
Sognatore
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz