Uchodżmy bracia, jeszcze czas,
nie podpisujmy bracia tego
i choć szczuli wszystkich nas
nie bądźmy kundlem dla drugiego.
Ucieka życie, jak wilk w las,
przepracowane za granicą
ani tam domu ani nas
lecz tylko ci co was wyszydzą
Dziś już nie tańczę nie ma z kim
ci co chcą tańczyć wyjechali.
Wśród obcych twarzy stać się tym
czym stać się w domu nie zgadzali
Nie podpisujmy śmiesznych list
ciał nie rzucajmy w cudzy stos
by zostać jedną z ziemnych glizd
nie taki musi być nasz wspólny los
W domu nas czeka skromne życie
także przyjaciel, żona, brat
lecz jeśli żyć chcesz w dobobycie.
To odejdz, odejdz dalej w świat
Tam już nie tańczą nie ma komu
ci co tańczyli - wygineli.
Z dala od rodzin, z dala domu
Żyją, lecz jak żyć - zapomnieli.
Myślę, że temat wiersza jest bardzo trudny stąd
OdpowiedzUsuńmój niesmak do niego. Pod takim tytułem szukałbym
bogatych słów(choć tu ich nie brak) z taką jakby mocą przekazu, trudnością zrozumienia. Wiersz dobry, ale nie najlepszy...
Sognatore, popieram Twoje zdanie odnośnie tego,że Naufratel podjął się trudnego tematu. Co masz na myśli pisząc o bogatych słowach? Może właśnie tu nie miało chodzić o trudność zrozumienia, ale o łatwość przekazu? Żeby Ci, którzy nie doceniają życia w ojczyźnie, czytając ten wiersz, nie główkowali nad znaczeniem metafor tylko nad tym czy na pewno robią dobrze goniąc za pieniądzem... takie jest moje zdanie ;) I chociaż z Twojej kolekcji, Naufratelu, ten wiersz może nie należy do moich ulubionych, ale sądzę, że ma w sobie głęboką myśl i równie głęboką zadumę :)
Usuń