na ucho może - szeptem księżyca
lub pod namiotem w pohukiwaniu sów
- nie wiem - nieważne, może być i ulica.
Słów kilka - nie poema - tak prostolinijnie
jak blask księżyca drgający na sowim głosie
i czy w namiocie, czy w samochodzie - jak mylnie
- patrzymy na miejsce, atmosferę, wiatr we włosie.
A przecież to słowa dwa, może i trzy
nieznające czaru snu pod gwiezdnym niebem
czy szeptu - mowy delikatniejszej struny
- a przecież mylnie patrzeć gdzie inniej jak w oczy
samej Ciebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz