środa, 28 listopada 2007

Nigdy nie powstała




Szary świt znów wstaje znad dachów
Ponuro patrzy człowiek spode łba
Przez ciężkie chmury z trudem przebija słońce
Umarło szczęście, zginęło życie,
A ludzkość pogrążyła się w chaosie.

A pod stosem zużytych butelek
Zapomniany w reklamowych ofertach
Przykryty starymi butami
Grób bez pomnika bez napisu
Wszystkie zatarte ślady po naszej
Cywilizacji miłości.

Ludzkość przed telewizorem zafascynowana
Tanimi ofertami, zasypana reklamami bezmyślności
Zasypia z piwem i frytkami z pustą głową
Beznamiętnym uśmieszkiem, co miał być cyniczny.
A w drugim pokoju człowiek wyje z samotności
Obgryzając paznokcie stuka w zimne klawisze
Ustawione rządkiem przed pośrednikiem przyjaciół.

A zimny obiad stoi w zlewie
Pokryty zapomnianym szczęściem
Przypominając o tym, co nieważne:
O wierze, miłości, zrozumieniu.
Prawdzie odstawionej do kąta.
Tym, co miało być
A nie jest.

Nikt nie pochyli się nad grobem.
Kwiaty dawno straciły świeżość.
I tylko nieliczni pamiętają,
Odwiedzając w pamięć grób
Cywilizacji miłości, co
Nigdy się nie urodziła.





kukurydza




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz