wtorek, 4 września 2012
Walka
Pora mi wracać do mych ścian
zamkniętych na cztery strony świata.
Leczyć ostatnie z moich ran
w ponurym zmierzchu tego lata.
Zbyt śmiały pora kończyć sen
wspomnienia upchać czas do pudła
jutro, nim wstanie nowy dzień
niech mnie opuści wiara złudna.
To już nie świt, już nie poranek
by w płuca dech brać dla idei
i wśród z fajansu filiżanek
żelaznym kubkiem być nadziei
To nie czas by wśród mgły błądzić,
jak wątłe trzciny zginać karki.
Przez mniejszych sobie dać się rządzić
i ciężar świata brać na barki.
Dzisiaj nadchodzi pora walki
by puste słowa zmieniać w życie
i stanąć z samym sobą w szranki
Zwycięstwem nie jest samo "bycie".
Z dróg wybrać czas najlepszą drogę
Choć nie zawiedzie wprost do celu
Lecz nim za próg wystawisz nogę
wiedz - na szczyt nie dotrze wielu.
Autor:
Neufratel
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pierwsze trzy zwrotki przywodziły mi na myśl odchodzące lato - czas beztroski się kończy, trzeba "pozamykać wspomnienia w pudełka" i stanąć twarzą twarz z koniecznością. Jesień nadchodzi, koniec wolności, koniec sielanki, czas wziąć się w garść, zacząć pracować.
OdpowiedzUsuńNastępne trzy zwrotki ukazują najważniejsze zagadnienie naszego życia - najtrudniejsza jest walka z samym sobą. Każdy krok w teraźniejszości, będzie miał oddźwięk w przyszłości. Najważniejsze, to popełniać jak najmniej błędów i wciąż, nieustannie pracować nad sobą. I żyć, nie egzystować, tylko żyć.
Czytało mi się bardzo przyjemnie, mimo poważnego tematu, wiersz jest lekki, niewymuszony, słowa idealnie ze sobą współgrają.
OdpowiedzUsuńPierwsze dwie zwrotki jakoś dziwnie nasuwają mi na myśl leczenie ran po złudnej, niespełnionej miłości, z której podmiot liryczny się otrząsnął. Trzecia zaś to żal za tym, że nie wszystko w życiu można osiągnąć, że nie wszystko idzie zawsze po naszej myśli, a idee często bywają tylko słowami. Czwarta zwrotka jest dla mnie natomiast swoistym przywoływaniem ludzi do porządku, to jakiś rodzaj zachęty, motywacji, żeby nie dać się stłamsić, na co wskazują dwie ostatnie linijki. Kolejne zwrotki to potwierdzają, chociaż nie chodzi tu tylko o walkę z tymi, którzy człowieka chcą za przeproszeniem zgnoić, ale o walkę z samym sobą i ze swoimi słabościami. Ostatecznie, jeśli człowiek pokona siebie, dotrze na szczyt, lecz niewątpliwie jest to trudna sztuka.
Jeśli miałabym się tu do czego przyczepić to tylko do literówek.
2 zwrotka, 3 linijka „jutro” nie „jurtro”
3 zwrotka, 2 linijka „idei” nie „ideii”
3 zwrotka, 2 linijka „nadziei” nie „nadzieji”
5 zwrotka, 4 linijka „zwycięstwem” nie „zwycięztwem”
I jeszcze proponowałabym zmienić w 6 zwrotce, 2 linijce „choćby” na „choć”
To chyba tyle z mojej strony ;)
Już z poprawkami, gratuluje interpretacji, czekam na kolejne literówki :P
OdpowiedzUsuń