Być może tak kocha się...
tylko raz.
Albo tak kochać można tysiące.
Ale może.. może tylko raz.
Tak raz i do szpiku
Tak raz bez pamięci
Tak raz się zniewolić
Tak raz aż do dreszczy.
Można tak. Tak tylko raz.,
A można tysiące, po trochu na raty,
I życie przeżyć można, z osobą obok,
Kochając namiętnie... tak tylko raz.
Można rozpaczać po tym razu kochania,
Tak bardzo, tak wczoraj
że zapomnieć chcesz najszybciej, o dniu poprzednim,
Nie istnieć teraz i o jutrze nie myśleć
A potem w niebycie i pustce utonąć
Zapomnieć i czekać na drugi raz.
Zdając sprawę sobie,
Że tak kocha się tylko raz.
A na starość zapomnisz,
Chowając słabości między zmarszczkami,
I mrugnięcie czy zdjęcie, przypadkiem przypomni,
Że tak bardzo kochało się tylko raz.
______________________________________________
z dedykacją dla takich dwóch facetów- Roberta i Macieja
Opisałeś jak jest. Idealnie. W przedostatniej zwrotce super dałeś do zrozumienia że kochania takie tylko jeden raz nie da się powtórzyć i choć my to wiemy to czekamy na pustą nadzieję.
OdpowiedzUsuńChowanie słabości między zmarszczki, podoba mi się to. Zostawiamy to dla siebie, to nas postarza, to nas "truje" a nikt inny nie jest wstanie tego zobaczyć.
Co do zdjęcia, jakie przypadkiem nam coś przypomni i trochę jest ryzyka ponieważ czasem przyprawi nas to o uśmiech, czasem o łzy i kolejny czas istnienia w niebycie inie myśleć o jutrze jak napisałeś.
Również ostatnio bardzo mi się podoba taka gra słowa jaką masz w pierwszej zwrotce, pierwsze odczucie to masło-maślane, a tak naprawdę przez tą grę stajesz się bliższy czytelnikowi i bardziej przystępne są Twoje myśli które, towarzyszył Ci podczas tworzenia. Naprawdę ostatnio uwielbiam taką grę słowną.