kamienne zdjęcie
z twarzą wyblakłą
i mech ją pokrył
i chłód pustych dni
oto ona tu czeka
na cichy szept świecy
na zapach modlitwy
przekwitniętych chryzantem
z twarzą wyblakłą
i mech ją pokrył
i chłód pustych dni
oto ona tu czeka
na cichy szept świecy
na zapach modlitwy
przekwitniętych chryzantem
____________________________________________________________
Wiersz został napisany już dawno, ale nadal nie traci na aktualności (szczególnie w kontekście ostatnich dwóch dni)..
No fakt, jeśli spojrzeć na to przez pryzmat Wszystkich Świętych i dnia Zadusznego, to wydaje się być bardzo aktualny.
OdpowiedzUsuńAle - może jestem dziwna - ja lubię czasem tak samotnie przejść się po pustym cmentarzu i popatrzeć na stare, zmurszałe nagrobki. Mam wrażenie, że o tym właśnie jest ten wiersz - o tych wszystkich zapomnianych mogiłach, których nikt nie odwiedza. Zarośnięte, pokryte mchem i opadłymi, przegniłymi liśćmi z pobliskich drzew, bez kolorowych wiązanek, zniczy i chryzantem w doniczkach. I tylko czasem ktoś się z ciekawości zatrzyma, popatrzy na wytarte litery, wyblakłe zdjęcie, pęknięty krzyż. A potem pójdzie dalej.
Stare, pokryte mchem groby zawsze budzą u mnie nostalgię. A wystarczy chwila modlitwy, zadumy, światełko znicza, aby zaznaczyć, że ktoś pamięta, że jeszcze dostrzega. Kahja, bardzo podoba mi się prostota, w której zawarłaś te prawdy :)
OdpowiedzUsuńBo jak się stoi nad grobami bliskich, to dopiero człowiek sobie zaczyna uświadamiać, jak bardzo tęskni, na co nie ma czasu na co dzień w tym zabieganym świecie...
OdpowiedzUsuń