wtorek, 26 lutego 2013
To nie jest świat
To nie jest świat by wierzć w sny
skąpane w styksie niewinności.
Gdzię piętą są płynące dni,
dzielące cel od codzienności
To nie jest świat by wspierać wierność
rozochoconych serc intencji,
gdy wszelkiej prawdy snując marność
popycha w stan ciężkiej amencji
To nie jest świat by cenić miłość
by chlubić skromność, by chołbić ciszą.
Tu w tym wyścigu wygra gość
który na starcie był już fiszą.
To nie jest świat by waro żyć
pod batem moralizowania
gdy powróz sam zaczyna gnić
w gorzkim fermencie zakłamania.
To nie jest świat by waro zgasnąć
Smierć sobą także nic nie wnosi.
Tym których szkoda każe zasnąć,
oszczędzi tego, co się prosi.
To nie jest świat by dalej pisać
lecz jak zamilknąć gdy w krąg cisza,
Gdy żadna prawda nie chce zwisać
i spaść jak stary film z afisza.
Autor:
Neufratel
poniedziałek, 25 lutego 2013
największe niedopowiedzenie świata
"czuję się trochę zagubiona", mówię,
opadając ciężko na fotel na przeciw ciebie.
uśmiechasz się, podnosząc głowę
i spoglądasz na mnie z politowaniem
znad kolejnej mądrej książki o trudnym tytule.
rzucasz z wesołością: "to, zdaje się,
najpiękniejsze niedopowiedzenie świata.
opadając ciężko na fotel na przeciw ciebie.
uśmiechasz się, podnosząc głowę
i spoglądasz na mnie z politowaniem
znad kolejnej mądrej książki o trudnym tytule.
rzucasz z wesołością: "to, zdaje się,
najpiękniejsze niedopowiedzenie świata.
a w każdym razie największe".
nie zwracasz uwagi na moje prychnięcie,
patrzysz niezrażony i wciąż się uśmiechasz.
krzywię się. czasem myślę, że wcale cię nie znam,
a czasem, że nigdy nie zrozumiem.
"co mam powiedzieć? że znów zapomniałam?
że świat staje na głowię, a ja na rzęsach?
że nie udało mi się zatrzymać, choć chciałam,
a potem pobiegłam, zanim pomyślałam?
nie powiem, nie mam czasu
szukać wielkich metafor i wspaniałych słów".
patrzysz spokojnie.
"tak, nie masz czasu".
i nie mówisz nic więcej,
tylko znikasz znów za swoją książką.
mimo wszystko ciągle poważny,
taki milczący,
lekko niedostępny
w tym swoim świecie
pełnym ważnych rzeczy.
przewracam oczami,
a potem
znów zrywam się do biegu.
tak, nie mam czasu.
jest przecież tyle spraw!
wołam ze zgrozą:
"o boże, zapomniałam!"
klucze, torebka...
a gdzie mój telefon?
jak mogłam, jak mogłam?...
znów zapomniałam!
i potem już mnie nie ma,
ale mogłabym przysiąc,
że ty wciąż uśmiechasz się wesoło
ukryty za kolejną mądrą książką o trudnym tytule.
nie zwracasz uwagi na moje prychnięcie,
patrzysz niezrażony i wciąż się uśmiechasz.
krzywię się. czasem myślę, że wcale cię nie znam,
a czasem, że nigdy nie zrozumiem.
"co mam powiedzieć? że znów zapomniałam?
że świat staje na głowię, a ja na rzęsach?
że nie udało mi się zatrzymać, choć chciałam,
a potem pobiegłam, zanim pomyślałam?
nie powiem, nie mam czasu
szukać wielkich metafor i wspaniałych słów".
patrzysz spokojnie.
"tak, nie masz czasu".
i nie mówisz nic więcej,
tylko znikasz znów za swoją książką.
mimo wszystko ciągle poważny,
taki milczący,
lekko niedostępny
w tym swoim świecie
pełnym ważnych rzeczy.
przewracam oczami,
a potem
znów zrywam się do biegu.
tak, nie mam czasu.
jest przecież tyle spraw!
wołam ze zgrozą:
"o boże, zapomniałam!"
klucze, torebka...
a gdzie mój telefon?
jak mogłam, jak mogłam?...
znów zapomniałam!
i potem już mnie nie ma,
ale mogłabym przysiąc,
że ty wciąż uśmiechasz się wesoło
ukryty za kolejną mądrą książką o trudnym tytule.
_______________
Ach!... Nie było mnie wieczność. Komputer odmówił współpracy. Chorować mu się zachciało, zołzie jednej. Szalenie dziękuję Risie za przesunięcie mojego dyżuru. Już jestem, postaram się nie zniknąć w najbliższym czasie.
Jeśli o mnie chodzi, wiersz ten idealnie oddaje mój obecny nastrój. Odrobina romantyzmu z wielkim brakiem czasu. Nawet ten wiersz jest niedokładny, mam wrażenie, że w kilku miejscach ewidentnie czegoś mu brakuje. Pojęcia nie mam, czego. Ach! Jaka ja jestem straszna w tym niedokładnym pisaniu.
niedziela, 17 lutego 2013
Zachód słońca
Zachód słońca
swą promienistą tarczą
sięga grzbietu drzew
skąpanych w mroku skarcon
przez skraj widnokręgu
który to skraca krążek
jakby z ognia wyjęty
wśród granatu nieba wstążek.
Powoli chowa go czas
wznosi upiorne krańce
coraz to szybciej,
dostrzegam ospałe ostańce
okryte już tylko
blaskiem niby wspomnieniem
pośród mroku przed oczyma
i z zachodu koc żegnam westchnieniem
Autor:
Sognatore
piątek, 15 lutego 2013
Carry out
tańcz
każdy twój ruch jest fascynujący
chcę być częścią tego układu
kiedy zaczyna iskrzyć
możesz być amantem z dobrego filmu
a nawet street dancerem z duszą romantyka
ja będę samogrającą harfą
razem napiszemy nuty do tego utworu
prowadź mnie od środka ciężkości
(nieco powyżej bioder)
anatomia rozkoszy: wchodzisz w moją przestrzeń
wypełniając ją płynnością
nie patrząc w oczy widzę w nich pewność
może to z iskier na opuszkach placów
"Have it your way, foreplay
Before I feed your appetite"
* Zrób to po swojemu, grę wstępną, zanim nakarmię twój apetyt
każdy twój ruch jest fascynujący
chcę być częścią tego układu
kiedy zaczyna iskrzyć
możesz być amantem z dobrego filmu
a nawet street dancerem z duszą romantyka
ja będę samogrającą harfą
razem napiszemy nuty do tego utworu
prowadź mnie od środka ciężkości
(nieco powyżej bioder)
anatomia rozkoszy: wchodzisz w moją przestrzeń
wypełniając ją płynnością
nie patrząc w oczy widzę w nich pewność
może to z iskier na opuszkach placów
"Have it your way, foreplay
Before I feed your appetite"
* Zrób to po swojemu, grę wstępną, zanim nakarmię twój apetyt
Autor:
Kasieńka
czwartek, 14 lutego 2013
To co czuję do Ciebie
To co czuję do Ciebie
Nie napiszę nic
Biały papier po którym piszę
jest zbyt brudny
żeby przelać na niego
Moje Uczucia do Ciebie
to tak jakby
napisać list do Matki
na użytym papierze toaletowym
Nie napiszę nic
Słowa które znam
są zbyt ułomne
by wyrazić
Moje Uczucia do Ciebie
to tak jakby
z przekleństw
ułożyć życzenia
Nie napiszę nic
O ja niedoskonały
garbaty karzeł
na zawodach sportowych
by wyrazić
To co czuję do Ciebie
Autor:
Unknown
Sieć
Jak w pajęczej sieci szamoczę się z pocałunkami
próbując oswobodzić wspomnienia
z tych kilku klisz, które przeglądam każdej nocy pod
powiekami
Oddychając obcą wolnością, szukam serca na półce ze
zdjęciami
myślą cofam wskazówki zegara
co klepsydrę oczekiwania przewrócił do góry nogami
A ostatnie ziarnko właśnie spadło na dno.
_______________________
_______________________
Zawsze warto kochać, nawet jeśli to boli.
wtorek, 12 lutego 2013
Wieczna noc
Czas już więcej nie płynie,
mimo, że każda chwila zanika,
noc ta nigdy nie minie...
mimo, że każda chwila zanika,
noc ta nigdy nie minie...
Autor:
Claudia
poniedziałek, 4 lutego 2013
Miłosne świece zgasły...
Płomień miłosnych świec ścichł, tak nagle
jakby powiew zajrzał przez okno
i zabrał wraz z sobą romantyzmu żar,
cisza, mrok i samotność w pustym pokoju, niemy żal.
Okno otwarte na świata cztery strony
wpuściło wiatr
nieproszony, czasem zamknięte od
środka
za zasłonami chowa niebo, choć jest przeźroczyste
takie szczere w swym obrazu złudzie, niby czyste.
Ja sam, strażnik filarów uczucia
zasnąłem u stóp świątyni; jakby była iluzją
bo gdybym się obudził, żadnej już iskry oczy nie ujrzą.
Czuję przejmujący chłód, okno otwarte
i wciąż siedzę z zamkniętymi oczami
mógłbym wstać, lecz
wolę nadzieją myśli mamić…
__________________________
kiedy człowiek wie w jakiej beznadziei stoi i nie chce ruszyć
Autor:
Sognatore
niedziela, 3 lutego 2013
Cisza, krew i wojna...
Kocham.
Kocham skrycie.
Kocham uparcie.
Kocham nad życie.
Lecz co to za życie?
Gdy dusza nie trawi
Ciebie z innym,
A serce me krwawi.
Co to za życie,
Gdy między wami płonie,
A dusza ma w czerwieni tonie?
Kocham. A serce mnie boli
Gdy jego miast mnie wolisz.
Kocham, choć tego nie widzisz.
I nie zobaczysz. I nie usłyszysz.
Między nami jest tylko pustka.
W mej głowie zaś biała chustka.
Flaga. Koniec mych uczuć wojny.
Poddaję się. Bądź ptakiem wolnym.
Żegnaj Miłości.
Jam z tego wyprany.
Witaj Samotności.
Ja Tobie oddany...
_____________________________________
Wena atakuje wtedy, kiedy nie powinna. Jest dosyć podła, ale lepsza taka niż żadna. Może teraz pozwoli mi zająć się tym czym powinienem :)
Do posłuchania:
sobota, 2 lutego 2013
Prawdziwe wnętrze
To wszystko są
złudzenia!
Zapytaj mnie… nie
oceniaj!
Nie mów mi, że robię
źle
Ty też widzisz to co
chcesz
Włosy krótkie, kaptur
– dres!
Bo nie ważne jaki
jest
Co ukrywa ta osoba?
Poświęć chwilę, te
dwa słowa.
Jakie zło wciąż za
nią stoi?
Czego ona wciąż się
boi?
Czy demony męczą ją?
Czy naprawdę jest tą
złą?
Pragnie, tęskni, chce
współczucia.
Ona także ma uczucia…
Szkoda, że tak łatwo opierając się na pozorach i własnych wyobrażeniach
zbudować opinię o drugiej osobie pomimo, że wewnątrz może być całkiem
inna niż ją postrzegamy. Sam czasem oceniam i czuję się oceniany tylko na podstawie pierwszych obserwacji. Wiem, że to jest złe i tego dotyczy ten wiersz.
Autor:
demorel
Subskrybuj:
Posty (Atom)