znowu
nie widzę
ślepa
od bólu którego nie widać
nie
widzę niczego
choć
wszystko tak blisko
na
wyciągnięcie ręki przewrotności
nie
potrafię dostrzec dotknąć
nie
potrafię doświadczyć
upycham
wieczność w ciasne ramy człowieczeństwa
bo
wrzuciliście mnie chaos uporządkowanego świata
parzącego
każdą chłodną obojętnością i zimnym zainteresowaniem
co
chwila płonę więc znów nie widzę
oślepiona
blaskiem swej nabytej ciemności
tak
bolesnej że aż perfidnie czułej
chce
otworzyć oczy i oślepnąć prawdziwie jasno
żeby
znów zobaczyć
lub
tylko
zamknąć
je wieczystym snem
an.ada1.3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz