poniedziałek, 30 sierpnia 2010

Mięso.




Stra - co - ny! Stra - co - na! Stra - co - no!

Wolność na szubienicy nienawiści.
Miłość na szubienicy ciemności.
Szacunek na szubienicy wygody.

Krew! Ból! U - pod - le - nie!

Zamknięte za drzwiami nieświadomości.
Spętane kajdanami ignorancji.
Upchnięte w żelaznych celach bezmyślności.

S-t-r-a-c-h! Strach!

Słabnący płacz, co wszędzie woła o pomoc.
Dziś tak samo bezradny jak wczoraj.
'Pomóż mi, pomóż mi, pomóż'.

Nie bądź głupi!
Nie jedz śmierci!
Nie karm się cierpieniem.




Canard

 

sobota, 21 sierpnia 2010

Masz nową wiadomość




Życie, jak układanie pasjansa - jedna decyzja i...

Życie, jak rysowanie w paincie - skrzywione krechy

Życie -zdjęcie bez fotoshopa, obróbki,

Kuje w oczy jak pryszcz na jej policzku.



Przyjaźń-rozmowa bezdźwięczna, gadu gadu?

Taka,że spojrzysz i wiesz, że reset nic nie pomoże.

Przyjaźń jak saper- raz czysto, raz bomba i...

Przyjaźń-czekanie na poczcie i:




Masz nową wiadomość







murdermachine

 

środa, 18 sierpnia 2010

Życie




Kaleczyłeś piękne słowa.
Własnymi słowami.
Z uporem grafomana układałeś rymy.
Pisałeś z westchnieniami ciężkimi
Zgubiłeś przez to sens istnienia.
I ty się dziwisz, że życie wszystko zmienia?
Samo układa wyszukane frazy
Nie pyta o pozwolenie, setki razy
Komplikuje wszystko.
Dlaczego? Byś nie odnalazł się zbyt szybko.



Angi_

niedziela, 8 sierpnia 2010

Dusza




Kajdany oplotły
żelaznym zimnem
Duszy nadgarstki.
Sponiewierana
kuli sie w kącie
najciemniejszym.
Przystraszona zbyt
by odzyskać blask.
Wydarto jej z rąk
nadziei ostatnie
okruchy,
Pozbawiono ją
szklanki czy choćby
kropli wiary.
Twarz oszpeconą
samotności piętnem
chowa, i oczy
błyszczące pustką.
O, Duszo!
tak żal mi, że uwolnić Cię nie mogę
z tej udręki.




Risa

 

czwartek, 5 sierpnia 2010

Potęga miłości




Kochankowie brukowaną 
ulicą szli
A Bóg ich szczęściu zesłał
słońca złote promienie
i białe lilie
na ślubnym ołtarzu.

Zasiewali pola ludzkich dusz
uśmiechem zażegnanej 
nadziei łanami zbóż.

I żar gorący ich serca rozpalił
połączył w jedność
lecz wody je ugasiły.

Na falach wezbranego smutku
tylko welon pływał biały.




Risa