czwartek, 27 lutego 2014

...



Pędzi by mnie przywitać, gdy wstanę rano,
Otula w długie zimowe wieczory,
Jest ze mną nawet wtedy, gdy wszyscy już odejdą.
Śpiewa mi do snu różne piosenki
Nie pyta o nic, nie oskarża, nie ocenia
Patrząc z boku można by rzec, że to przyjaciółka,
Lecz to tylko Samotność.

sobota, 15 lutego 2014

PRZYPALONA MYŚL

Śniadanie
to prywatna sprawa
stół i cztery nogi
jedna chwila
między nocą
a dniem

Ale tylko poranną kawę
możemy pić sami
na skraju deszczu i wiatru
bo herbata
to już święto

Za to obiad
to pojęcie abstrakcyjne
słońce
wokół którego krążą nasze
całodzienne myśli

W słowniku pisali
że to ma coś związek
z cyklicznym czasem
ja natomiast wolę teorię heliocentryczną

Nieznany to tytuł



Białą kartę każdy dostaje
gdy się rodzi święto nastaje
nikt jej nie widzi lecz ona nas.

Wszelki błąd plami jasność,
widząc czarne myli się z białym.
Następne to plamy rwą  naszą duszę.

Nikt nie wyczyści, nie spierze
wszyscy jednak plamią,
i  tak koniec osądzi!

poniedziałek, 10 lutego 2014

Lazur



Dziś budynki są pełne smutku.
Płaczą jak oczy pokryte lazurem,
A ulice biegną szybciej,
A wiatr nie wieje w ogóle.
Deszcz miał padać, a krople
Zatrzymały się na sekundę.
Nim spotkały się z ziemią na dobre
Zaczęła płakać jak wzrok.
Mijając tundrę i stepy myśli,
Pustynie kryształów złotych,
Bezludne wyspy
Zwiedziłem ziemie całą ponownie
Oceany – oczy lazurowe,
Góry to dotyk absolutu.
Konkret w nim ginie jak człowiek
Z chęcią, ze strachem, bez bólu.
Liście nie spadają z drzew.
Igły tracą ostrza.
Światło zabiera śpiew.
Ziemia obracać się kończy.
Ja zwiedzam ziemię ponownie.
Ja obracam się wokół,
Szukając lazurowych szyb w oknie
Z widokiem na świat.

Mój Epikureizm



Czynić czy umierać oto jest pytanie
Gdy nic nie robimy, czym życie się stanie?
Czy kiedy jest szansa warto jest ją chwytać?
Czy przez całe życie wyzwań wciąż unikać?

Czymże są wyzwania jak nie naszym lękiem,
Czy je podejmując przerwiemy udrękę?
Czy żyjąc dla jutra i żyjąc dla wczoraj
nie zgubimy chwili, gdy jest nasza pora?

Życie to jest chwila i nią warto żyć
Nie ma czasu na to by z przeszłością się bić
Przyszłość jest niepewna może zmienić się
Wszystko, co się stanie teraz dzieje się.

„Chwytaj dzień, bo przecież nikt się nie dowie,
jaką nam przyszłość zgotują bogowie”
To zdanie jest mądre i ma głęboki sens
Bo teraz trwa chwila która wszystkim jest.

sobota, 8 lutego 2014

Odkryłaś mnie

Nie wiem jak to się stało.
Stało się to tak nagle.
Kiedy po raz pierwszy cię ujrzałam,
Choć z daleka,pomyślałam:
Ta jest inna
Nie odkryje mnie tak prędko.
Nie pokona muru,który postawiłam.
Nie zdoła go zburzyć i odkryć prawdy.
A jednak się pomyliłam.
Znalazłaś sposób by przebić mur.
Znalazłaś klucz do mnie samej,
Do moich myśli i serca.
Sprawiłaś,że powiedziałam ci wszystko.
Swoją historię,co myślę o innych.
Moją całą przeszłość.
Rozpoznałaś,że nie jestem taka jak inni.
Wiedziałaś,czułaś,
Lecz nie powiedziałaś ani słowa.
Sama nie chciałam tego,
Ale potrzebowałam.
Choć przed tym usilnie się broniłam.
Przed ujawnieniem siebie,
Tego jaka jestem.
I dlaczego moje życie jest inne.
Wyczułaś moją niepewność.
Ten lęk,ale mimo to dałaś mi czas.
Pozwoliłaś aż sama zdecyduję co zrobić.
Zdecydowałam powiedzieć tobie wszystko.
Tą prawdę o moim istnieniu w tym świecie jako innej.
Stałaś się dla mnie inna.
Wyrozumiała i cierpliwa.
Ze spokojem słuchałaś co mam do powiedzenia.
Byłaś ciekawa co czuję.
Teraz już zapewne wiesz ile dla mnie to znaczyło.
I jak dla mnie jesteś ważna.
Nawet teraz gdy się widzimy
Odczuwam lęk,że powiem coś nie tak 
I cię zranię.
Możesz nie wierzyć,ale tego nie chce.
Nie chcę byś cierpiała z mojej winy,naprawdę.
Teraz jest mi ciężko
Ale nic ci o tym nie mówię.
Nie chcę byś się martwiła mną
I zaniedbywała własne życie,własne marzenia.
Nie chcę byś to straciła z mojej winy.
Jestem nieznośna,
Ale ty wiesz dlaczego.
Znasz moją osobę już chyba na wylot.
Choć cały czas się zmieniam.
Dorastam i staję się inna.
Ty w głębi wiesz,że nadal jestem tą samą osobą.
Tą,którą poznałaś na początku.
Muszę przyznać Ci rację.
Tak naprawdę nie chcę się zmieniać.
Nie pragnę dorosnąć.
Pragnę by ktoś mi pomógł i mnie wysłuchał.
Ty wysłuchałaś,byłaś blisko kiedy tego potrzebowałam.
Wspierałaś,dodawałaś otuchy każdym słowem.
Teraz dziękuję,że jesteś.
Zbyt pochopnie cię oceniłam na początku.
Za to przepraszam
I proszę nie gniewaj się,bo to mój głupi błąd.
Teraz nie żałuję,że otworzyłam się przed tobą.
Ujawniłam swoje prawdziwe ja.
I pokazałam ci utwory.
Ten wiersz to kolejne puste słowa.
Choć włożyłam w nie całe swoje serce.
To nic nie znaczą.
Nie są tyle warte co twoje czyny dla mnie.
Nie są idealne by opisać jak bardzo ci dziękuję.
Jak bardzo jestem wdzięczna za te chwile.
Za wszystko co dla mnie zrobiłaś.
Teraz pozostawiam swoje życie sobie,
A nie tobie.
Choć trudno muszę to zaakceptować.
To ,że ty jesteś dla mnie wzorem,
A ja dla ciebie zwykła uczennicą,
Czyli nikim konkretnym.
Przykro to mówić,ale to koniec.
Pora wrócić do rzeczywistości.

poniedziałek, 3 lutego 2014

Życie śmierci




Bez dna iście skończone odmęty
Cóż zostało bez ratunku?
Skończone rzeczy przeklętego początku
najadą nas bez litości, bez liku.

Świata poruszam wszelkie padole
Z tego co czekać,zabijam.
Po pola wyruszam i kradnę
me ludy co nie kocham, nie pragnę.

Tak się kończy życie śmierci
co bez słów udanych wyrusza
kotwicę rzucając płynie.
Tóż po śmierci i Ja też ginę.