Przechowalnia starych
dusz
pęka dziś w szwach tam
nieśmiało wychyla się
błękitne
oko z grzywką w półmroku
wiruje kurz zagięta
kartka w otwartej
książce drżący
napis pamięci otchłani
smutna
duszyczka na parapecie
spogląda
na mnie złym okiem
Tylko cisza odzywa się
nieśmiało
jeszcze niezamordowana
świętokradczym słowem
Posłuchaj tego
Najstarszego
On milczy jak milczy
Twój wczorajszy
sen dźwiękiem jest
skrzypienie
drzwi szelest
przekręcanych
kartek milczenie kota
milczenie bezsilnego
płaczu
jeszcze tęskniącej
duszy
Milczenie tysiąca
mrugających
płomyków daleko od
przechowalni
przypominają
żyjącym że oni też
mieli kiedyś
duszę oddaną do
przechowalni starych
dusz i
marzeń.
kukurydza