czwartek, 31 stycznia 2013

Poezja


mieszka po kątach
śpi na waleta
niezameldowana
bardziej bywa
niż jest

jak nieprzeczytana książka
wala się gdzieś
po podłodze
od prastarych wieków

wszędzie pchli targ
zemszałe graty
rozbite panewki
istny przepych

za pięć
wpół do
u mnie

idzie
do siebie
zamknięte

krzyczę
otwarte
na oścież

zaczekam


środa, 30 stycznia 2013

Wierność



Jak pies błąkam się - bez domu, bez duszy
zbyt wierna by odejść.
Skamlę o okruchy dotyku – kulę się w twych dłoniach
szukam nowej drogi w ciemności.
Kładę głowę na ziemi – słucham rytmu twego serca
resztką godności liżę rany w milczeniu.                  


________________

Sprawy organizacyjne pochłaniają mnie bez reszty. No ale jestem, z garstką uczuć, które jeszcze nie umarły. Wiersz krótki, ale oddaje chyba wszystko, co teraz się we mnie tłoczy.

Kłamca jest jeden. Kłamcą jest nasz strach



Boimy się krytyki - Czy ona nas zje?
 Ona nam pokaże jak poprawić się
Boimy się jutra - Ile było ich?
Czy jutro jest gorsze niż poprzednie dni?
Boimy się  upaść - Czy to takie złe?
Przy każdym upadku człowiek uczy się
Nauka się zaczyna kiedy musi wstać
porzucić słabości i  o życie grać

Destruktywny strach siły nam wysysa.
Tworząc mroczne wizję, niechęć w nas podsyca
Mydli oczy, przekłamując rzeczywistość
Jemu się poddając, można stracić wszystko
Więc posłuchaj dobrze, nie bój się i żyj
Podejmuj wyzwania, o sukcesach śnij
Od ciebie zależy to, czy uda się
Wiesz teraz na pewno, strach ci mówi źle!

Wspomnienia



Żyjemy chwilą, czas szybko  mknie
Pogrążeni w biegu, wciąż mijamy się
Pijemy, śpimy, mówimy, słuchamy
Nie wiemy, czy jutro znów z życiem zagramy

Nie wiemy, jakie jutro pisze nam los
Nie wiemy, czy jutro nie stanie się coś
Te kilka ulotnych dla nas chwil
W nich się rozegra, czy będzie ktoś żył

Kłótnia wieczorem z chłopakiem o nic
Wracasz do domu, próbujesz dzwonić
Cisza w słuchawce, nikt nie odbiera
Złościsz się  krzyczysz, klniesz jak cholera

 Nie pisz. Nie dzwoń. On już nie słyszy…
Wsłuchaj się w głębie otaczającej Cię Ciszy
Słyszysz? To on- choć jego już nie ma
I o co ta kłótnia? Zostały wspomnienia…

poniedziałek, 28 stycznia 2013

Łzy


dwoma skalistymi potokami
mojej twarzy
staczają się
biegną
spadają
razem z moją duszą
niczym lawina
wspomnień
burzą krzyku targane
tańczą
wirują zapamiętale
w uśmiechy rozpaczy
nucą cichutko
piosenkę cierpienia
zapominają refrenu
skaczą z rany na ranę
odzierają
z szaty tkanej godnością
przeźroczyste
pełne barw mej ciemności
obmywają ze złudzeń
przez nie widzę tak wiele
zbyt wiele
za każdym razem
słonym szeptem
gaszą płomyki
nadziei
_______________________________________

25.12.2008
To właśnie z tego okresu w życiu, gdy "człowiek jest smutny i samotny i tak mu bardzo źle i nikt nie rozumie". Większość z Nas coś takiego w sowim życiu przeżyła, u mnie zaowocowało to ogromem nowych wierszy, często równie i nawet jeszcze bardziej paskudnych niż ten ;) A u Was?

sobota, 26 stycznia 2013

Wewnętrzna walka



Odrzucamy swe marzenia
Chociaż chcemy ich spełnienia
Ktoś nam mówi nie da się
Więc wierzymy w słowa te
Powiedz po co  słuchasz ich?
Czy naprawdę wierzysz w sny?
To co ciebie ogranicza
To jest tylko twa psychika
Tworzysz mury i bariery
Chcesz bym był zupełnie szczery?
Porzuć co Ci mówi ktoś
Podnieś się i odmień los!

Walczysz przegrasz podnieś się
Gdy nie walczysz nie ma Cię

Chcesz osiągnąć jakieś cele
Myślisz: po co? Przeszkód wiele
Przegram spotka mnie krytyka
Lepiej będę jej unikać
Lepiej być jak szary człowiek
Nie dam rady! To masz w głowie
Zerwij więzy zniszcz przeszkody
Możesz wszystko jesteś młody
Realizuj swoje plany
Bez nich byłbyś pokonany
Coś nie wyszło, było źle
odnajdź błędy popraw je!

Walczysz przegrasz podnieś się
Gdy nie walczysz nie ma Cię



Wrzucam coś, od czego zaczęła się moja przygoda. Wiem, wiem właściwie tekst piosenki mi wyszedł, ale co o tym myślicie?

Walka o przetrwanie


będę cię miał
a ty nie przestaniesz mnie chcieć
aż oboje dopłyniemy do finału

owładnę tobą bo to potrafię
a potem ty pierwszy raz odpadniesz

zrobię to tak byś nie mogła się nasycić
jesteś moją kochanką
dasz mi czego zechcę

to ja jestem obiektem twego pożądania
jesteś zależny ode mnie
beze mnie nie możesz nic

choćbym miał zrobić to siłą

do tego się nie posuniesz
chyba że cię poproszę

zrobię co zechcę
będziesz jęczeć i błagać o więcej

zrobisz to na co ci pozwolę
oboje jesteśmy tak samo zdemoralizowani

"z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli" (Mk 7,21)

Moje przemyślenia

Czas się cholernie dłuży, A noc się strasznie nuży... Trzeba tyle przeżyć, Żeby koniec końców nie żyć.. I masz ci babo placek... Kolejny młodziak, niby słodziak, 'Wszystko' ma a wbija sobie nóż w serce... Umiera... I w ten oto sposób: Żaden smutek mu nie doskwiera... Radosny człek szuka dowodu, Czy oby napewno nie ma innego sposobu? Po cóż to żyć kończyć? Po cóż tyle krwi sączyć? Myśli, myśli i nie widzi sensu... Sięga do kredensu, Może tam podpowiedzi szuka... Rękoma o drewno stuka... I koniec końców nic nie wymyślił.. Dlaczego? Bo nie zrozumiał problemu..

Burza



 BURZA
Chciałabym zabrać się na przejażdżkę z piorunem...
Złapać "okazję"... samochody osobowe, rowery, motory, traktory, maluchy.. (2012 rok i maluch na mieście!), wszystko to takie zwyczajne..
Brak tego piorunującego spojrzenia...
Wyobrażam sobie jak wsiadam na piorun..
Ruszamy!
Wielki grzmot..
Ciekawe po jakim czasie zeszłabym na ziemię ?

Chciałabym teraz stać na dworze...
Pomoknąć.. ogarnąłby mnie spokój..
Mimo grzmotów, huków, mimo wszystkiego myślę, że byłabym spokojna...
Tak sobie przynajmniej wyobrażam.....

czwartek, 24 stycznia 2013

Moja wieża wspomnień

na samym dole dwie kolorowe książeczki
potem radio które dawno przestało grać
pudełko po butach pełne kapsli od piwa
wyblakła różowa wstążka długości dwa metry
kilka luźnych kartek z głupimi wierszami
ulubiona bluzka z plamą po kawie
trzy zeszyty z dziecięcymi opowiadaniami
pudełka po płytach zapomnianych zespołów
czerwone spodnie z dziurą na kolanie
butelka po pierwszym legalnym winie
pluszowy niedźwiadek z naderwanym uchem
bransoletka z różowych plastikowych koralików
stary pantofel z naderwanym obcasem
trzy lalki Barbie w balowych strojach
doniczka z kwiatem uschniętym na amen
torba szmatek od cioci krawcowej
pierwsza uszyta sukienka dla lalek
cztery zdjęcia w kolorowych ramkach
potem już na szczycie wyszczerbiony kubek
stary piórnik pełen wypisanych długopisów
i garść figurek z Kinder Niespodzianki

ułożona ze śmieci
wieża wspomnień

środa, 23 stycznia 2013

Kurs miłości

Wiersze w cenie Twego uśmiechu
lub po dwa ciepłe słowa.
Brzmi zachęcająco, piszę w pośpiechu
choć nie ma kolejki to magii okowa
trzyma mnie i nazywa klientem
niezbyt bogatym z pustym kentem.
Spojrzenie po trzy uśmiechy,
cichy chichot najdroższy spod strzechy
upragniony w mych myślach,
więc przeliczam wiersze i uśmieszki,
komplementy i balet dżentelmeński.
Zbieram powoli, myślę ile zyskam:
Wstęp do stęsknionych snów
i błahego bajarza myśli znów
trochę szczęścia, złudnej nadziei
trochę łez w sennej kąpieli.
A Ty? Niedługo zamkniesz mi sklep,
a mi wymknie się miłości chleb.
Znalazłem drobne pomysły:
trzy róże i łakocie
wypłacone mi w złocie.
Wygrałem, kupiłem i monety prysły.
Biedny jak przedtem
biedny bo bez złota,
a ja śmieję się, tańczę fokstrota
szczęśliwy wraz z miłosnym pakietem
pełnym uczuć i zawirowań,
rumieńców i rozczarowań.
Och biedaczysko! Jam bogatszy niż król
mam ukochaną z rumieńcem
tańczącym z uśmiechem za róży wieńcem,
a taki król ma tylko skarbiec, sługów i jakiś dwór...


_____________________
pierwszy raz napisałem coś lekkiego, śpiewnego i trochę dziecinnego,
dobrze wyszło?

wtorek, 22 stycznia 2013

Serce i rozum

Kiedy po raz pierwszy Cię spotkałem, strach przejął moje myśli.
Serce krzyczy: tak! Umysł mówi... Uważaj.
Nie chcę, by znowu ktoś, przez tą wewnętrzną walkę czuł się skrzywdzony.
Nie chcę, by ktoś przeze mnie płakał.
Nie chcę, by raz spleciona nić okazała się zbędnym supłem.
Muszę uciec od tego, co było, by móc Cię odnaleźć.
Odnaleźć bez żadnego strachu,
bez zbędnych kalkulacji,
kierując się wyłącznie sercem...

poniedziałek, 21 stycznia 2013

Zmierzch


Błądzę w świetle dnia
ogłuszony plątaniną cudzych myśli.
Z niepokojem podążam
za dorosłym światem ważnych spraw
Mija rok, drugi trzeci
aż w końcu przychodzi noc.
Zaś pośród mroku tylko cisza
nie wypowiedzianych słów...
Lecz wiem co się za ciszą kryje,
chociaż skrywa to mrok
bo w każdym marzeniem cichutko wzdycha,
ożywa kiedy jest noc.

Jest zmrok lecz to jeszcze nie czas.
Wiem, dzień dawno zgasł.
Jednak mój świat wciąż w popłochu.
Zamykam za sobą ostatnie z drzwi
by nikt nie wiedział że ktoś tam był
i zagubił się w mroku.



niedziela, 20 stycznia 2013

tylko raz

Być może tak kocha się...
tylko raz.
Albo tak kochać można tysiące.
Ale może.. może tylko raz.

Tak raz i do szpiku
Tak raz bez pamięci
Tak raz się zniewolić
Tak raz aż do dreszczy.

Można tak. Tak tylko raz.,
A można tysiące, po trochu na raty,
I życie przeżyć można, z osobą obok,
Kochając namiętnie... tak tylko raz.

Można rozpaczać po tym razu kochania,
Tak bardzo, tak wczoraj
że zapomnieć chcesz najszybciej, o dniu poprzednim,
Nie istnieć teraz i o jutrze nie myśleć

A potem w niebycie i pustce utonąć
Zapomnieć i czekać na drugi raz.
Zdając sprawę sobie,
Że tak kocha się tylko raz.

A na starość zapomnisz,
Chowając słabości między zmarszczkami,
I mrugnięcie czy zdjęcie, przypadkiem przypomni,
Że tak bardzo kochało się  tylko raz.

______________________________________________
z dedykacją dla takich dwóch facetów- Roberta i Macieja

środa, 16 stycznia 2013

Pociąg dla każdego



Skostniałe widmo marznie na peronie
i śpieszy z urlopu przyodziana w białą szatę,
niewidoczna czeka na wjazd swego pociągu klienteli, ich bogatą kartę
przypadkowo z wieloma bliskimi spotkaniami, aż tłoczno w wagonie!

Pasażer jeden młodszy od drugiego, jak wyścig zbędnych koni
nie jak starcy u kresu, bliżej mu do głupca co życie trwoni,
głośne hasła i kolorowe szyldy: brać, korzystać i zabawić
wszystko podsuwane pod młode wiosny gotowe się życiem dławić!

Brać, korzystać i zabawić w ramce wielkich ludzi
ze złotem upchanym po kieszeniach, a w rozumie i uczuciu tacy chudzi
Jeden drugiego podsiądzie byle więcej, byle wyżej,
a ona w białej szacie już podchodzi, kolejny krok bliżej...

Ślepi, ubrani modą "Carpe Diem", gawędzą z nią, zapoznają się
chwalebni w swej odwadze, wstają, ściskając widma dłoń,
forma pożegnania, chcą odejść, nie mogą, wołają doń
ona śmieje się, skreśla podróżnego, nie ma go. Jej pociąg zabiera ludzie nie wiadomo gdzie...


__________________________

wskazówka do interpretacji:
- układ rymów w zwrotkach
- układ 4 zwrotek, gdzie zwrotka jest wersem

co myślicie o takim zabiegu?

wtorek, 15 stycznia 2013

Iluzja


przyjaźń- oparta na 3 filarach?
szczerość z zaufaniem tworzą szkielet konstrukcji.
całość otoczona poczuciem bezpieczeństwa
tworzą solidna całość?
bezpieczna konstrukcja a w środku my
odgrodzeni grą pozorów od otaczającego świata.
brak szczerości rozwala zaufanie niczym dynamit
miliony odłamków dziurawią barierę
zderzamy się z rzeczywistością.
to przyjaźń?
nie, to tylko krucha iluzja.
więc co tworzy przyjaźń?

niedziela, 13 stycznia 2013

Świątynia

uciekam w sen zapomnienia
w marzenia i szaleńczy bieg
krzyczeć i uciekać aż zawalą się mury
i runie świątynia oparta
na prawie Newtona
wybaczcie - swojej cegiełki
nie dorzucę
wolę przetopić kawałek minerału
na wieniec do ogrodów babilońskich
pytasz czemu rzucam złoto na wiatr
bo tak nie zrobi nikt normalny
każdemu ziarnku daję wolność
obowiązuje mnie jedynie kodeks honorowy

...

niech nie rozpada się niech stoi
niech kamienne serce pulsuje magnetycznie
w szczęściu i dostatku żyje towarzystwo (naukowe)
- ale beze mnie
nie każcie mi obliczać ze wzoru
swoich szans na przyszłość
(mimo że to potrafię)

to nie ta osobowość, nie ten sens

budowniczych świątyni racji
proszę szukać gdzieś indziej

piątek, 11 stycznia 2013

* * * (gdy masz boga)

gdy masz boga,
i bogiem się czujesz,
to całkiem... miło...

gdy wydajesz rozkazy,
i rozkazy otrzymujesz...
miłe uczucie.

gdy służysz,
i służy Tobie...

jak krew przelewasz,
i w imię Twoje spływa krwawica
to się chyba nazywa
poczucie sensu.

gdy odwrócisz się na palcach,
cicho szepcesz zaklęcie,
ja zaczekam siedząc w kącie,
zaczekam aż przybędziesz.

za daleko popatrzę,
jeszcze raz się pomylę,
i złą ścieżką,
po wtóry do Ciebie przyjdę. 

czwartek, 10 stycznia 2013

Relacje

Król Efyry walczy z głazem
Schemat na drodze Dawidowej procy
Widzą siebie osobno, nie razem
Dziecko dostrzega świt tej nocy

Ogromem strat jest brak leków
Pośród śliskich serc, dusz kalekich
Warto widzącym szukać kleryków
Przez konieczność samotnych lecz żywych

Spłoń lesie, rzuć cień zza szyby
Niewolnik percepcji zna siłę olbrzyma
Świadom ciemności zakuty w twe dyby
Zapragnie spojrzeć innymi oczyma

A gdyby to..

Jezus i budda tak razem pod rękę
Drewno i złoto choć różny ich fach
Mentalny starzec słusznie uklęknie
Zapłacze nad sobą, zwycięży strach

poniedziałek, 7 stycznia 2013

Mam się dobrze


Tyle nieprzespanych nocy.
Za dużo smutnych chwil.
Był to strzał niczym z procy.
Ale będę żył.

Mam się dobrze.
Nie liczę bez Ciebie dni.
Idę teraz mądrzej.
Po prostu cudnie mi.

Wiesz... Za dużo...
Za dużo łez wylałem wcześniej.
Dni bez Ciebie mi służą.
Jest mi coraz piękniej.

Żegnaj Kochanko ma!
Nie wracaj nigdy! Nie!
Po prostu odejdź!
Nie patrz na mnie!
Nawet nie mów „Pa”!

__________________________

Wracam tu kolejny raz. Kolejny raz z nadzieją, że zagrzeję tu miejsce na dłużej... 
Do posłuchania:

piątek, 4 stycznia 2013

Echo Zamyślenia


O czym myślisz przyjacielu...?
... Bardzie, grajku, myślicielu.
Ot zaduma nad tym światem?
Nie? Ach, nad czymś większym zatem?

Złożonością, nad, myślenia?
Ile w świecie jest cierpienia,
Chaos, błąd, brak ukojenia?
Lecz myślenie Cię nie zmienia.
Wiesz o tym...?
Mój przyjacielu...

Skąd, mój drogi bracie miły!
Czyż me wargi się skrzywiły?
Zgorzkniały w mrocznej zadumie?
Me serce już tak nie umie.

Widzi szczęście, blask Księżyca
W wyobraźni śliczne lica
Pani jak ze Snów, dokładnie
Zakochany wręcz przykładnie.

Myślą, sercem Jej oddany.
Jak wspomniałem - zakochany.
To stąd szczęście i zaduma
Wielka miłość, radość, duma.

Rzekł tak...
Rzekł tak,
Mówi: "Zawsze".
I my wiemy.
Wiemy zawsze...


________________________

Z dedykacją dla mojej M. ;**