świergotanie tak
głośne
krzywi twarze. jak
słońce
nie gaśnie i pachnie
ludźmi.
nie pomoże mi wiara,
mądrość ani ładny
tyłek.
zanim marzenia
zastygną
w gorącym asfalcie,
stopię się
we wszechobecnym
syfie.
macham rękami, wokół
same wątpliwości.
nadgryzione
drobnym kęsem
nieświadomości,
błądzące chodnikami
dziewczyny.
Marzenie o czymś
nieprawdopodobnym
ma swoją nazwę.
Nazywamy je nadzieją.
aleksandra.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz