To głód.
Gdy przychodzi niewiara i strach.
Gdy stapia w Tobie powoli niewinność.
Otwarta puszka słodyczy, kiedy wystarczy
Stęsknione oczy mieć, by dusza parzyła.
To głód.
Podziękujesz nadziei za każdą krzywdę
I nie zrobisz nic, to tylko cisza stąpa.
A Ty stoisz w obawie przed smakiem
Aż szczypie w usta sól nienawiści.
To głód.
Gdy krzyczysz, że wiara jest winna.
To głód.
Canard
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz