środa, 28 listopada 2012

Nie-zwykłe spojrzenie

Niewieści płochy wzrok z płomiennym blaskiem,
stąpa po kruchym lodzie posypanym piaskiem,
który notuje każdy krok, każde potknięcie
kobitki stroskanej spojrzeniem oczu, z których wyczytytuje więcej
niżli było trzeba, niżli sam ciekawski widział;
kolejna troska, burza myśli płaszczem jest, jakim dla niej przywdział.

Stracha się własnej osoby jakoby księżną była, głupiej omyłki,
zlicza wszystkie błędu błahostki k'własnej zgubie
by później skrzyczały niczym wrony intruza, miast jak gołębie zmilkły
i tak w swej nieśmiałości z uczucia źródeł, nie ulatuje nic, zamknięta pozostaje w sobie...

1 komentarz:

  1. przykre jest ściąganie winy zawsze na siebie... szkoda mi takich ludzi...
    a podoba mi się sformułowanie "stąpa po kruchym lodzie posypanym piaskiem,"... niby się nie poślizgniesz, ale i tak się można zapaść... i utopić... niby nic do stracenia, a jednak.

    OdpowiedzUsuń