sobota, 11 maja 2013

Deszcz

przewrotnie szaro zrobiło się za oknem
gdy w końcu spadł z nieba pierwszy deszcz majowy
niczym łzy niebiańskie tęczę za sobą pociągnął
i spłynął zielenią po bezbarwnych szybach

zmył z nich duchotę i ciepły pył słońca
zakwitł na kwiatach kolorem nadziei
ożywił spalone słońcem pustynie z betonu
a z ludzi wydusił westchnienie rozkoszy

na rozgrzanych asfaltach przestali się rozpływać
pędząc przed siebie nie wiadomo dokąd
słońce dla nich przygrzewa zbyt mocno
drzewa są zbyt zielone, kwiaty zbytnio pachną

ukryci w szklanych klatkach i bunkrach z żelbetonu
nie zwracamy uwagi na wołanie natury
zamknięci jesteśmy we własnych dążeniach
i nie dociera do nas cichy szept aniołów

1 komentarz:

  1. Czasem lepiej śnić i bujać w obłokach nieprzerwanie niż co chwila odzywał się ten kulejący światek. Szkoda, że przerwałaś je opisem domów czy bloków, jest on mocno nieprzyjemny.
    Podoba mi się

    OdpowiedzUsuń