Ubrany w ramy wracam po więcej,
Kontur prostoty żegna swój smak,
Może zabrakło wiary dziecięcej,
Przenikam ściany wolny jak ptak.
Pragnąłem życiem służyć każdemu,
Wpoiłem z piersi perfekcji głód,
Wszystkim, a jednak w osamotnieniu,
Płaczące wierzby wśród moich dróg.
Wstyd kryje głowę ciężką od winy,
Wracam bez klucza do nieba bram,
Przestałem służyć tym nieszczęśliwym,
Ciężar ich smutku tłumił ja sam.
Daleka droga w doskonałości,
Gdy mile dzielą ziemie od gwiazd,
Na drzewie życia sięgaj wieczności,
Czujnie mijając na sercu drzazg.
Ujął mnie ten utwór, a wers: "Wracam bez klucza do nieba bram" po prostu mnie zachwycił.
OdpowiedzUsuń