Jak rosa Hermonu na górze Syjon,
tak delikatnie krople zwilżyły mi skronie,
gdy Arcykapłan skropił mnie Hyzopem.
***
Stałem się czysty – woda mnie obmyła.
Wyjęła strzałę z lewej piersi i
opatrzyła zbolałą ranę.
***
Trucizna Erosa została wymyta,
górskimi strumieniami wód,
a jego parszywa strzała,
na jego pozłacanym łbie
została złamana.
Canard
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz