poniedziałek, 7 grudnia 2009

Mysz i Kocica czyli śmiertelne zaloty




Kocica: Chodź do mnie ukochany,
           nie bądź dalej mi nieznany.

Mysz: Ukochana! Boję się pożarcia
         i skóry zdarcia.
         Boję się ran głębokich
         i pazurów szerokich.

K: Będziesz jak w Niebie,
    bo spragniona jestem Ciebie!
    Gdzie jesteś moja myszko?

M: Nikt nie zdoła mnie zmusić,
    by miejsce z siebie wykrztusić.
    Cóż bym zrobił?
    Kot by mnie dobił!

K: Zerknij do mej źrenicy,
    czy nie widzisz błyskawicy?

M: Kotku jakaś Ty ponętna!
    Tyś chyba namiętna?

K: Już biegnę do Ciebie cwałem,
    Chcę być z Tobą jednym ciałem!

M: Z bliska Cię widzę
     i się wstydzę.

Ptaszek: Namiętna z Kocicy kochanka,
            nie doczekała nawet poranka.
            Szybko skoczyła,
            Mysz krwią zbroczyła.
            Taki był koniec miłosnej zamieci.
            Niech jego dusza w pokoju leci.




KTM

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz