Kocica: Chodź do mnie ukochany,
nie bądź
dalej mi nieznany.
Mysz: Ukochana! Boję się pożarcia
i skóry
zdarcia.
Boję się
ran głębokich
i pazurów
szerokich.
K: Będziesz jak w Niebie,
bo spragniona
jestem Ciebie!
Gdzie jesteś
moja myszko?
M: Nikt nie zdoła mnie zmusić,
by miejsce z
siebie wykrztusić.
Cóż bym zrobił?
Kot by mnie
dobił!
K: Zerknij do mej źrenicy,
czy nie widzisz
błyskawicy?
M: Kotku jakaś Ty ponętna!
Tyś chyba
namiętna?
K: Już biegnę do Ciebie cwałem,
Chcę być z Tobą
jednym ciałem!
M: Z bliska Cię widzę
i się wstydzę.
Ptaszek: Namiętna z Kocicy kochanka,
nie
doczekała nawet poranka.
Szybko
skoczyła,
Mysz
krwią zbroczyła.
Taki
był koniec miłosnej zamieci.
Niech
jego dusza w pokoju leci.
KTM
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz