środa, 9 czerwca 2010

Splątani logiką




Zapytałem ją kiedyś czy kiedykolwiek myślała
nad miłością jedyną nad tym co nas otacza
Uśmiechnęła się do mnie i lekko spojrzała
mówiąc radośnie o naszych badaniach

Usiadłem tuż obok rozważając wszystkie tezy
Milczała patrzyła znaczyła tworzyła
Choć wciąż pewien byłem że nic nie odkryję
Otarłem jej łopatkę głowę duszę szyję

I pewien byłem księżycowej nocy poranka
Pewien platonicznej miłości Amora
Lecz zbliżyły nas innego rodzaju czyny
pełne pożądania namiętności uniesień i winy

Zapytałem ją znowu czy kiedykolwiek myślała
nad logiką miłości rozkoszy i cudów
Ale jej wzrok mijał me oczy ślepą
Postacią Edypa zbyt piękną jej rzeką




Rudolfus

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz