sobota, 4 grudnia 2010

Obietnica




Przyrzekam Ci daję Ci moje słowo
próbowałam wyrwać sobie serce z piersi
Kochanie przyrzekam że rozdzierałam
własnymi palcami na strzępy
podarłam każde z naszych wspomnień

tylko Twoje oczy śmieją się
do mnie z głębiny czasu
trudno walczyć z rozżarzonymi węglami
Twojego uśmiechu gdy wymawiasz moje imię

krzyczałam: głupia! krzyczałam: idiotko!
weź się ogarnij! a w chwilę potem Twoje usta
znów znalazły moje w harmonii smaku
którego nigdy nie poczułam

nigdy Ci nie powiedziałam o burzy
nigdy nie dałam Ci wysłuchać mojego serca
nawet na kilka ziarenek piasku w klepsydrze minut
od zarania śpiewu znam ten koniec co zdarzył się teraz
kilka wyrazów kilka moich łez kilka bezsennych nocy
zgasły uśmiech mijany obojętnie
nie znałam tylko moich słów
które okazały się obcym tworem teraźniejszości

nie chcę drugiego księcia choćby miał
mnie kochać ponad świat
mówiłam poczekam on gdzieś tam jest
i byłeś
tu i teraz
ze mną
choć przez ścianę moich łez

ale Ty nigdy nie chciałeś być mój

nie mogę być niezmieniona
nie mogę być twardą opoką
ramieniem dla płaczących
nadzieja jest mą matką
gdy błądzę w chaosie gestów

poczekam

w końcu to jedyne
co mi zostało
w chaosie mojego
stęsknionego serca




kukurydza

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz