sobota, 7 lipca 2012

Epitafium




Choć wiele stokrotek rozkwitało na łące
nie zrywałem nadaremnie płatków
i z rozmarzonej głowy wylewając słowa
nie puszczałem papierowych statków.
Zaś kiedy miarą równą  odmierzałem
dostawałem miłości pół mniejsze
a ponad ważne osobiste sprawy,
przekładałem jej sprawy - ważniejsze.


Wiatru nie siałem lecz zbierałem  burzę
by zamknąć ją w dłoni jak szklance.
Tańczyć nie pragnąc i rytmu nie czując
rozkręcałem serc zmęczonych walce.
Nie wychodziłem kiedy mówiła monolog
choć wiedziałem że mnie nie posłucha
i żadna siła nie mogła mnie zabić
prócz duszy co na miłość jest głucha.

_______________________________________________________________________
Wygląda na to że to pierwszy post po przeprowadzce, zachęcam do komentowania, może wiersz nie perfekcyjny ale rozkręcam się powoli. Sesja za nami, czas wziąć się do roboty :D


3 komentarze:

  1. Szczerze to Twoje wiersze czytałam jak byliśmy jeszcze na onecie, i muszę przyznać ze zawsze jestem pod dużym wrażeniem :)
    podoba mi się sposób, w jaki piszesz... delikatny i jakby taneczny. nie umiem tego inaczej nazwać. a sam wiersz... mam wrażenie jakby trochę melancholijny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przedkładanie czyichś spraw ponad swoje, nie dostając za to nawet zwykłego uśmiechu, już nie mówię o "dziękuję" jest bolesne, bo człowiek się stara a potem wychodzi na tym jak Zabłocki na mydle. A dusza faktycznie jest głucha, żebyś wiedział, żebyś wiedział...

    No i dodam jeszcze, że w zupełności popieram zdanie Black. Określenia "taneczny" brakowało mi do opisania tego co czuję, czytając Twą sztukę, a teraz znalazłam to słowo ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiersz jest melancholijny, większość moich wierszy jest taka. W melancholii znajduje się pewna niezbywalna prawda którą ludzie zbyt często głuszą, że zawsze, na każdym etapie życia jesteśmy rozdarci, między tym co czujemy a co musimy zrobić. Gdyż nawet jeśli wszystko mogę, nie wszystko mi wolno, zaś gdy mogę tak nie wiele, jak mogę śmieć pragnąć więcej?

    OdpowiedzUsuń