wtorek, 21 maja 2013

Reinkarnacja



popółnocna pora już
najwyższa
rozkneblować stęchłe usta
suche słowa
słone szepty
spierzchły się w kolebce nocy

seria myśli strzela celnie
w rozwodniony odmęt ciszy
namacalnie
na bezdechu czuję
każdy kant jej
wypukło-wklęsły

zbudowałam sobie pokój
na ruchomych piaskach
samotności
tu żadne kraty
nie trzymają tak mocno
jak spustoszały umysł

jeśli wierzyć w reinkarnację
umarłe noce i poranki
będą początkiem nowych
będą zaczynem kolejnych bezgłośnych uderzeń
na horyzoncie serca

1 komentarz:

  1. Zam­knąć ser­ce w her­me­tycznym świecie obojętności to tak jak gdy­by dob­ro­wol­nie poz­wo­lić za­pom­nieć czym są uczu­cia...

    OdpowiedzUsuń