Tak trudno o jutro gdy czas wciąż ucieka,
Chce abyś przeminął aż słońca promienie,
Ostatni raz musną przed zamknięciem wieka,
Twe oczy, a z nimi ostatnie nadzieje.
Tak idź by zatrzymać postępu pozory,
I gdy w lustrze wody odnajdziesz odbicie,
to spójrz jak wyblakły Twych oczy kolory,
dla drogi bez końca nazywanej życie.
Wiedz, trudno o szczęście zaklęte w przyszłości,
Walczysz wiecznie z czasem, to nierówna runda.
Lecz w ludziach przewaga zaklęta w miłości,
By żar porwał serce wystarczy sekunda.
Coś mnie w tym wierszu zachwyciło. Może tematyka - przemijanie jest zawsze na czasie, a z zabieganiem nie potrafimy sobie poradzić. Być może to jednak forma. Choć nigdy nie byłam zwolenniczką rymów, czasem trafiają się perełki, które mnie zatrzymują na dłużej. Utwór wydaje mi się "stary", jakby z innej epoki. Piękny język, nie za bardzo wyrafinowany i przesadzony, doskonale pasuje do głównego zagadnienia uwtoru, które jest w końcu sprawą poważną, może nawet wymagającą patosu. Na długość też w sam raz, nie za długo, ale wyczerpująco. Złapało mnie za serce.
OdpowiedzUsuń