Hałas,krzyk. Wołanie. Płacz.
Ciało duszy się wyzbywa
Dusza bez ciała pocznie
błądzić rozerwana.
Zło kusi, dobro prosi.
Urwany od rzeczywistości
Życia bez wyższości.
Poddać nikt się nie chce
Szarpią, krzyczą, wyrywają.
Lecz spamiętać też nie mogli
Człeka wybór jest to przecież
Cóż wybierze, gdzie też pójdzie?
Ja umierać nie chce w próżno!
Odparł człek bez ogródek.
Wybrać dobro?
To jest ciężko,
jak asceta żyć ja nie chce.
Zło to też może?
Łatwe i przyjemne, gorzej później.
Drugą szansę ja chce mieć!
Z politowaniem dobro rzekło
Ja Cię przecież kocham
Na co zło wykrzyknęło
Ja cię nienawidze!
Człek po chwili dłuższej myślenia
Wybieram zło! Łatwiej poniewierać
I żyć mogę myśląc bez istnienia
Dobra nie ma! Nauka!
Żyć w luksusach, umrzeć w slamsie
Cóż za życie! Ha! Górą ja będę!
Bez zasad, ograniczeń. Nauka!
Nic innego nie ma.
Zastanawiam się czy moje wiersze są aż tak beznadziejne, że tylko u mnie nikt nic nie komentuje;[
OdpowiedzUsuńAch ta nutka goryczy w gło... eee, literkach xD Myślę, że ostatnio w ogóle niewiele osób komentuje cokolwiek.
UsuńBo nawet ze sobą nie rozmawiamy:{
OdpowiedzUsuńjuż, już sie rozpędzasz i nawet brzmi to melodyjnie i juz cieszę się, że wiersz pójdzie gładko, a za chwilę zgrzyt jak hamowanie z piskiem opon. ogólnie odebrałabym go za dużo lepszy, gdyby cały utrzymany był dość płynnie albo ciężko. nie lubię takiego rozpędzania się i hamulców. odnośnie natomiast treści stricte, to faktycznie, że coraz mniej ludzie wierzy w jakieś uczucia, w jakiekolwiek duchowe wartości, bardziej bliski staje się pęd codzienności.
OdpowiedzUsuń