niedziela, 17 listopada 2013

Niepewność

Księżyc na niebie świeci.
A jestem pełna myśli,że go stracę,
Że odejdzie i go więcej nie zobaczę.
Słońce zgasło,a ja płonę.

Płonę cała,ta niepewność rozgrzewa moje ciało.
Złość i miłość rozpala moje serce,
Tak jak ogień kamień.
Właśnie tak mocno bije moje serce,kiedy on jest obok.

Jego serce bije tak nierównomiernie,
Tak niepewnie, jakby nie wiedział co do mnie czuję.
Może nie wie jak to wyrazić.
Jak to dobrać w słowa bym wiedziała,że to prawdziwa miłość.

Miłość prawdziwa jest wtedy ,kiedy obojgu ludziom na sobie zależy,że:
Pójdą za sobą w ogień,
Poświecą duszę dla dobra tej drugiej osoby,
Oddadzą wszystko by ta osoba mogła odnaleźć szczęście.

Ta myśl,że go stracę prowokuję mnie do walki o:
Tą miłość,której szukałam tak długo,
O szczęście,które odnalazłam nie dawno,
O ten spokój duszy i o to by być z nim na zawsze.

Na zawsze,na całe dni,miesiące i lata.
Chcę to czuć,tą jego miłość cały czas,
Całą wieczność,do ostatku moich sił.

Boże pozwól mi choć raz żyć tak jak teraz.
Tak w dostatku tych uczuć i spokoju myśli.
Pozwól,a odwrócę wszystko co do tej pory złego uczyniłam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz