piątek, 22 listopada 2013

* * * (znamy dobrze prawdę)


Znamy dobrze Prawdę.
Akapit po akapicie.
Słowo po słowie.
Wiemy.

Wiemy też coś o szczęściu,
Że to bardzo subiektywne pojęcie,
i z rzadka znaczy po dwa to samo.

Przecież wiemy.

A jednak można świetnie udać,
rybi mat pośrodku źrenic,
i ruchy na poły mechaniczne...

Mówić o chlebie, maśle i sadzy,
pomijając ścinanie drzew.
i uśmiechać się...
bez powodu i znaczenia.

I wiemy również,
Raz z razu,
że inne wspólnie wyznajemy prawdy.

Każdy swoją.

A ja wiem ponadto,
że jeśli choćby raz jeden,
przyznam się mojej prawdzie...

Spadnę niżej, niż kiedykolwiek byłam.
Bo wiem, jak wysoko jest Niebo.

2 komentarze:

  1. Pierwszy wers mnie zaciekawił i przyciągnął, przy drugiej strofie miałam chwilę zniechęcenia, coś tam jakoś zazgrzytało w jej drugim wersie, uparcie jednak czytałam dalej. Spodobało mi się użycie frazeologizmów i kolokwializmów, pisanie nie wprost, ale mimo wszystko prostymi słowami, brak udziwnień słownych, jednak wiele zabiegów stylistyki zdań, jeśli można to tak nazwać. Wiersz jest zaplątany w dokłanie ten sposób, jaki lubię. I urzekł mnie ustatni wers. Bardzo piękne zakończenie utworu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiersz przyciąga uwagę już po pierwszych kilku słowach,z łatwością i lekkością się czyta.Jest kilka błędów,które zniechęcają do czytania,ale sam początek i koniec mają coś w sobie,że chcę się go czytać po raz kolejny.Podoba mi się to,że w tak prosty sposób okazujesz swoje przemyślenia odnośnie świata i swoich odczuć wobec niego.Dwa ostatnie wersy najbardziej oddają tą prawdę i są dobrym podsumowanie całości utworu.

    OdpowiedzUsuń