wtorek, 25 marca 2014

Ach, romantyzm...

A jeśli wszystek lat wstawić
              za jeden szept
romantyczny jak gładź sztyletu
by potem nie czuć pieszczot stu,
splotu ciał i ciepła jej, lecz sławić
               jak anioł do sieni wszedł.
Do pokoju śląc miłosne trucizny
                   w słodkiej niewiedzy
o sercu kochanka, tak bardzo strudzonego
iż zbrakło mu sił, oddechu cielesnego
dla tej wybranej, której nie pragnął bielizny,
                     a duszy w snu twierdzy.
A jeśli romantyczność zaspokoi pragnienia
                             choć nie powinna,
gdy szczęśliwe dni i spokojne sny przyjdą,
by życie w agonię przemienić, lecz łzy nie wyjdą
tak jak odrzuconemu sercu - utęsknienia
                          a przecież nic temu nie winna...

1 komentarz:

  1. Ciężki wiersz pod względem formy. Początkowo czyta się go przyjemnie i lekko, ale w pewnym momencie następuje jakieś załamanie i jest już gorzej. Poza formą generalnie nie mogę się niczego czepić, bo tematyka mądra, choć jakoś w nadzwyczajny sposób kojarzy mi się z przedwieczną dwornością :D

    OdpowiedzUsuń