niedziela, 18 maja 2014



To jest Armagedon. Świat za oknem płonie
W miejskiej znieczulicy samotna dusza tonie
Samotna bezradna, atakowana nienawiścią
Jak ma się obronić, gdy los jej zabrał wszystko
Na ręce nastolatki świat kładzie kartkę czarną
Czym może ją zapisać? I czego może pragnąć?
W jej myślach śmierć, niczym róża
Otula swoimi płatkami , daje ukojenie
Tylko kolce kłują, ale to nie śmierć
To ostatnie okruchy życia.

1 komentarz:

  1. Ostatnie dwa wersy spowodowały to, że piszę ten komentarz, Kolce kłują, ale to nie śmierć - lubię takie proste prawdy, trochę jak 'ból Ci mówi, że żyjesz', więc to moim zdaniem na plus. W ogóle lubię wiersze o takiej tematyce. Jedyne co mi nie pasuję, a nawet trochę razi to słowo armagedon, dlatego że straciło moim zdaniem wartość, dziś już nie jest kojarzone (niestety) z pismem świętym.

    OdpowiedzUsuń