W
walce pozorów w plątaninie kłamstw
Zatraciłeś
bliskich teraz jesteś sam
Zimny
deszcz nie gasi, kiedy umysł płonie
Kolejny
raz upadasz, ból rozrywa skronie
W
głębi spękanego serca wiesz, że czas wstać
Wszystko
gra pozorów, nie przestaniesz grać.
Los
potrafi dobić, zniszczyć chęć istnienia
Lecz
jest jak kobieta i stale się zmienia
Raz
da dobre karty raz uderzy z pięści
Ty
z nim wciąż igrałeś i się w końcu zemścił.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz