sobota, 16 maja 2009

'43




pamiętam doskonale
i to miasto szare
i tę kamienicę wojną pachnącą
jej piętro jej czwarte okno

gdzie firanki tak spiesznie wiatr
zabierał ze sobą

myśli kartkami poskładane
rozrzucone mgliście myśli powietrzem
zataczane
muśnięte
brokatem z młodych lat pani
której okno własnością było latami

ciemno złudne na korytarzach
miasto ślepców owinęło
w bandaże
trzasnęło
uciekło

a pani nie widać od roku
jesiennego,
ucichło tchnienie i świt
zabierał ze sobą
życie




aleksandra.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz