Co noc wślizgujesz się
przez okno pokoju...
Bezszelestnie składasz
pocałunki
na spłonionych policzkach...
Twoje oblicze
osnute tajemnicami świata
drżącym oddechem
dotyka mojej skóry...
Szeptem nocnej ciszy
wdzierasz się do serca
zabierając gdzieś na
wyżyny bytu
Mój najwierniejszy
Srebrny towarzyszu
nie znikaj w deszczu...
przez okno pokoju...
Bezszelestnie składasz
pocałunki
na spłonionych policzkach...
Twoje oblicze
osnute tajemnicami świata
drżącym oddechem
dotyka mojej skóry...
Szeptem nocnej ciszy
wdzierasz się do serca
zabierając gdzieś na
wyżyny bytu
Mój najwierniejszy
Srebrny towarzyszu
nie znikaj w deszczu...
Risa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz