poniedziałek, 12 października 2009

Spotkanie na ławce




Spotkali się na tamtej polanie

Przeklętego rozstania

Wśród krzyków i jęków

Z cierpienia, z tęsknoty

Tragicznych, umarłych kochanków

W codzienność życia



Oczy w tańcu zmysłów

Poiły się niepokorne dawnym widokiem

Pożądań cicho skrywanych snów

Skoczne grały melodie

Dłonie skąpane w słońcu

Powrót do starych dni śpiewał ptak

Gdy cały świat dokoła trwał



To już rok i miesiące dwa

To ta ławka, to ten park

Lustrzanej rzeczywistości blask

Zacierają się szczegóły

Zapomnianych zdjęć

Lecz nieśmiało pytam Cię:

Czy przez mgłę,pamiętasz jeszcze mnie?

Ona tak czule tuliła go



Serce Jego na zawsze

W najmilszym Wilnie zostanie

Rzym już wzywa,Miasto Siedmiu Wzgórz

On w dojrzałość życia wchodzi sam

Ona tak czule tuli go

Gdy cały świat dokoła trwa

Czy  nie musi wino dojrzewać w ciemnych i głuchych piwnicach?
Dlaczego jednak dopiero dziś nauczyliśmy się kroków w naszym wspólnym tańcu zakochania?





Nierozpoznany

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz