Spotkali
się na tamtej polanie
Przeklętego
rozstania
Wśród
krzyków i jęków
Z
cierpienia, z tęsknoty
Tragicznych,
umarłych kochanków
W
codzienność życia
Oczy
w tańcu zmysłów
Poiły
się niepokorne dawnym widokiem
Pożądań
cicho skrywanych snów
Skoczne
grały melodie
Dłonie
skąpane w słońcu
Powrót
do starych dni śpiewał ptak
Gdy
cały świat dokoła trwał
To
już rok i miesiące dwa
To
ta ławka, to ten park
Lustrzanej
rzeczywistości blask
Zacierają
się szczegóły
Zapomnianych
zdjęć
Lecz
nieśmiało pytam Cię:
Czy
przez mgłę,pamiętasz jeszcze mnie?
Ona
tak czule tuliła go
Serce
Jego na zawsze
W
najmilszym Wilnie zostanie
Rzym
już wzywa,Miasto Siedmiu Wzgórz
On
w dojrzałość życia wchodzi sam
Ona
tak czule tuli go
Gdy
cały świat dokoła trwa
Czy nie musi wino dojrzewać w ciemnych i głuchych
piwnicach?
Dlaczego
jednak dopiero dziś nauczyliśmy się kroków w naszym wspólnym tańcu zakochania?
Nierozpoznany
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz