wtorek, 28 sierpnia 2012

Bzy

A może mój bez zakwitnie w czerwcu?
gdy bzy inne już dawno przekwitły
Może wtedy go dostrzeżesz,
Gdy wyróżniać się będzie bardziej niż teraz,
Mój czerwony bez.

A może gdy się rozejdziemy,
To dopiero zrozumiemy ,
Ile bzy te były warte,
Te czerwone, i te czarne

A może gdy inny ktoś bez mój zerwie,
I do wazonu przed Twym oknem włoży,
Może wtedy zobaczysz,
W jakiej trzymałeś mnie niepewności

Może gdy się rozejdziemy,
Może to jedyna droga,
Na tym rozwidleniu, 
To dopiero się naprawdę odnajdziemy.

________________________________________
Witam wszytskich serdecznie. Nie bardzo wiem co napisać, by wyrazić radość że mogłam do Was wrócić. W każdym bądź razie, cieszę się bardzo :)
wiersz spisany był w maju.

4 komentarze:

  1. Ten wiersz dał mi dużo domyślenia...Był piękny. Metafory niesamowicie splatały słowa w całość. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwsza zwrotka taka melancholijna i jakby przepełniona żalem. Może na coś czeka? Druga jest bardziej melodyjna. Mimo, że podmiot liryczny wyraża się tu per "my", odnoszę wrażenie, że to jednak ta druga strona ma zrozumieć co straciła. Na poparcie mojej tezy pojawia się trzecia zwrotka, która ewidentnie na to wskazuje. To tak, jakby podmiot liryczny krzyczał, bądź krzyczała, bo podejrzewam, że to jednak kobieta, "zobaczysz, że mogę być szczęśliwy/szczęśliwa bez ciebie lub z kimś innym". Ostatnia zwrotka to znów powrót do melodyjności, którą zakłóca ostatni wers. Może chciałaś sprawić, żeby zakończył się bardziej dramatycznie, ale moim zdaniem zamiast długiego "to dopiero się odnajdziemy", dać "się naprawdę odnajdziemy" i to by wystarczyło :)

    Pozdrawiam i ogromnie się cieszę, że do nas wróciłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Droga Riso, poczułam się jak na języku polskim ;p

    Pachnie latem i świeżością, w które wkrada się jesienna melancholia, smutek, który towarzyszy rozstaniu.

    Dziewczyna jest niepewna, pełna nadziei, że jednak może coś znaczy dla osoby, którą kocha. Łapie się każdej myśli, która przemawia na jej korzyść, na korzyść tego związku, a jednocześnie gdzieś tam na dnie umysły czai się świadomość, że to może jednak już przegrana sprawa.

    Tak to widzę ja, ale ile spojrzeń, tyle interpretacji.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje Ci się, Bea :D Kurde, ale Ty wiesz, że ta Twoja interpretacja jest świetna? ;> A poza tym to jakoś tak trochę jakbyś mówiła o moim życiu... ;)

      Usuń