środa, 26 września 2012

sposoby radzenia sobie ze światem

słońce wybitnie nietaktowne
pali oczy
wyjada rzęsy

schowana za atramentem
za drukiem

nie pamiętam czy wstałam
czy zebrałam oddech
z poduszki snu
granicy koszmaru
za brzegiem łóżka

____________________
Wiersz z 2010 roku, ale jesienne melancholijne słońce wciąż nastraja mnie do takich wynurzeń, ech.

3 komentarze:

  1. Hm, bardzo trudny ten wiersz, przynajmniej dla mnie. Do tej pory zastanawiam się, z której strony go ugryźć. Nie jest to zbyt pozytywne dzieło.

    Podmiot liryczny to kobieta zniechęcona, rozbita, próbująca schować się przed światem. Być może powodem tego jest owa jesień, o której wspomniałaś w przypisie, a może została zraniona przez los, przez mężczyznę i nie potrafi się po tym pozbierać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy to pisałam, doświadczałam jesiennej depresji, więc powodem takiego stanu podmiotu lirycznego jest pora roku. Pogoda i warunki atmosferyczne bardzo wpływają na wrażliwe osoby :)

      Usuń
  2. Z jesienią bardzo trafione. Czasami zastanawiam się czy ja funkcjonuję, czy to co robię zwyczajnie mi się śni. Nie lubię jesieni. Teraz też jej nie lubię. Jest zimno, nieprzyjemnie, wszystko umiera i czuję, że zaczyna mnie brać jesienna deprecha ;/

    OdpowiedzUsuń