niedziela, 8 grudnia 2013

* * * (trzy miary)

Trzy miary bezmiary
I przesadyzmu- ale bez przesady.

Kropel kilka żołądkowych,
Na rozluźnienie oddechu.
Parę szybszych kroków- ale bez pospiechu

Dwa lustra zbite,
I nowe obrazy.
Biała suknia,
Prawie dziewicy bez skazy.

Odrobina zazdrości, pomieszana z zaufaniem,
Nutka potępienia.

Z tego się właśnie składa,
Mój osobisty Tytanik.

1 komentarz:

  1. Puenta słusznie ujęta ale jakby oderwana od reszty pod względem formy. Coś kombinujesz, czegoś próbujesz, ale to nie do końca to, czego ja bym oczekiwała przynajmniej po tym wierszu. Początek mnie urzekł, każda zwrotka była zakończona mocniejszym akcentem. Cztery ostatnie wersy do mnie nie przemawiają ;]

    OdpowiedzUsuń