wśród śniegu i zamieci
wspaniałe sanie
cztery białe konie
pani woła na nie
dokąd zmierza ta dama
nikt nie odgadnie
to wiedzą tylko białe konie
galopując snadnie
po lodowym jeziorze
pędzą rumaki szalone
do wspaniałych sań królowej
saneczki doczepione
pani chłopca porwała
wiezie na pustkowie
w lodowym pałacu go zamknie
nikomu nie powie
wiezie chłopca królowa
w swe białe królestwo
Kaja Gerda już szuka
czując niebezpieczeństwo
szuka wśród zamieci
szuka wśród pustkowia
lecz nie tak szybko go odda
wielka Śniegu Królowa
wspaniałe sanie
cztery białe konie
pani woła na nie
dokąd zmierza ta dama
nikt nie odgadnie
to wiedzą tylko białe konie
galopując snadnie
po lodowym jeziorze
pędzą rumaki szalone
do wspaniałych sań królowej
saneczki doczepione
pani chłopca porwała
wiezie na pustkowie
w lodowym pałacu go zamknie
nikomu nie powie
wiezie chłopca królowa
w swe białe królestwo
Kaja Gerda już szuka
czując niebezpieczeństwo
szuka wśród zamieci
szuka wśród pustkowia
lecz nie tak szybko go odda
wielka Śniegu Królowa
_______________
Cześć. Jak zapewne wszyscy już zauważyli, jestem tu nowa. Nazywam się Beatrice M., można mówić mi Bea. Jeśli mam być szczera, to czuję się lepiej w prozie, zwłaszcza w wszelkiego rodzaju fantasy na czele z ff potterowskimi, ale jako że od dawna pisałam wiersze do szuflady, stwierdziłam, że zawsze mogę spróbować czegoś nowego. Ale dość już o mnie.
Wiersz powstał w lutym zeszłego roku. Baśń Andersena o Królowej Śniegu należy do moich ulubionych i często powracam do niej w wierszach, ale też i w prozie. Ten wiersz jest jednym z moich ulubionych, choć zwykle nie staram się o rymy.
Liczę na Wasze szczere wypowiedzi.
Z wyrazami szacunku,